Witam wszystkich,
dopowiem kilka słów o tym króliku.
Trafił do naszego schronu całkiem przypadkowo. Będąc w odwiedzinach u koleżanki w Koszalinie dzieci zapukały do drzwi,,, z kartonem w ręku. Królika znalazły na pobliskich łąkach przy torach kolejowych. Wcześniej przynosiły już szczeniaki wyjęte z worków i kocięta... tym razem futrzasty kicaj
.
Wziąłem go do siebie do domu na tymczas, bo w schronie mamy króliczycę (hodowlana) - wielka killerka
więc mam spore obawy, że zagryzie konkurentkę jej samca kastrata (miniaturka), którego i tak zdominowała.
A poza tym, Toffik, czarny królik miniaturka mógłby zadzwonić na Greenpeace
, żebyśmy zabrali mu fokę
jakbyśmy dali mu taką modelkę
.
Królik biega radośnie, wieczorem szaleje, skacze na łóżko, po pokoju... pełen energii, łagodny, nie gryzie, nie skubie
.