Jestem szczęśliwą posiadaczką młodej lwiczki, Cherylki. Mam ją od dziś. Gdyż jest to mój pierwszy uchol nad którym mam w pełni kontrolę chciałabym zadać Wam kilka pytań. Liczę na wsparcie, a nie na krytykę. Po pierwsze - Cherylka ma gdzieś tak 2 miesiące, a stan konta pozwoli mi dopiero gdzieś tak za tydzień iść z małą na pierwsze szczepienie. To dobrze? Czy może poczekać dłużej? Na razie chce, aby Cheryl przyzwyczaiła się do mnie, do otoczenia, chce nawiązać z nią jakąkolwiek więź. Dopiero potem pomyślimy o wypadach poza dom.
Druga sprawa, która mnie zaniepokoiła.
W zoologicznym Chercia wyglądała niczym okaz zdrowia. Zero wydzieliny z oczu, uszu, pyszczka, noska. Może była troszkę przestraszona, ale na pewno nie osowiała i apatyczna. Następnie w kartonowym pudełku (taki sposób transportu ofiarował sprzedawca) doniosłam ja do znajomej skąd pożyczyłam transporterek. W połowie drogi do domu zauważyłam, że Cherylka najzwyczajniej w świecie zaczęła się ślinić. Więc ja od razu czarny scenariusz- wada zgryzu. Ale gdy doszliśmy do domku, mała odpoczęła, wszystko wróciło do normy. Pojadła granulatu, wypiła kilka łyczków wody z poidełka, schrupała marchewkę, za która przepada, koperek i troche ogórka, zaczęła skubać sianko. Zero ślinki aż do teraz. Następnie nastał przełomowy czas. Zrobiła dziwna kupkę, która się chyba ceko nazywa. Kilka miękkich kuleczek połączonych ze sobą. I na tym sie skończyły takie "dziwne kupki" po czym Cheryl zamieniła się w fabryke bobków. Mała od godziny 14 zrobiła ich ze 2-3 garstki. Czy to normalne? Od takiego porządniejszego wypróżnienia, malutka dwa razy zesikała legowisko i mimo zachęcania własnymi siuśkami z kuwety na razie nie korzysta. Mocz ma kolor lekko pomarańczowy. Poza tym mała jest prze komiczna. Kilka razy od 14 odpoczywała w pozycji "na żabke", stale zwiedza mój pokój i poznaje mnie. Z psem sa raczej na dobrej drodze. Koło narządów płciowych wyczułam dwie kulki futerka, które sprzedawca polecił wyciąć, co zrobie jak tylko Cheryl nabierze do mnie więcej zaufania.
Pod warstwa futerka przez warstwę skóry wyczuwam żebra, a pazurki wyglądają na za długie. I jeszcze jedna sprawa. Jak by tak mała nie daj Panie Boże złapała wada zgryzu - jak rozpoznać? Bo w tedy przycina sie ząbki co 2-3 tygodnie prawda? Króliczek sie ślini (ja myślę, że ślina podczas transportu była spowodowana zmęczenia, gorącem i brakiem wody ), nie je nic twardego (Cheryl wcina marchewkę, suszone banany (jednego do tej pory) i granulki) itp.
Obecnie moja ucholinka (czy jest na pewno dziewczyna nie wiem, ale bez względu na wszystko będzie dziewczynką) ma w kuwecie trociny. Będe żwirek wprowadzać stopniowo, żeby młodej nie zniechęcić.
Chcę, jak każdy, aby mojej królince było u mnie jak najlepiej i oczekuję, że mi pomożecie.
Ogólnie malutka jest kochana i wygląda na zdrowego, szczęśliwego królika.
Pozdrawiam
Klaudia, Cheryl i reszta zoo.