Mój Zorruś ma tak, że jemu jest obojętnie czy siedzi w klatce czy poza klatką (ale bardziej woli poza), ale warunek musi być spełniony: drzwi zawsze muszą być otwarte. Kiedyś jak siedział w klatce to uznałam, że nie zrobi mu różnicy, jeśli zamknę te drzwi. A jednak po zamknięciu zaczął nerwowo piłować , jakby chciał powiedzieć, ej co robisz, otworz mi. No więc otwieram, to chłopak się uspokoił i dalej siedział w klatce
Karola, a klatkę masz cały czas otwartą bez wzgledu na to, czy Baska siedziw klatce czy poza klatką?