Witam
Pisałam już o Karolci i o tym, że ma problemy z sikaniem wszędzie tylko nie w kuwetę. Otóż zastosowałam metodę na smakołyki i jest maleńka poprawa jednak nie ma poranka bym nie wyjęła jej obsikanej z klatki. Żałuję trochę, że poddałam jej tej sterylizacji, bo odebrałam zupełne przeciwieństwo Karolci.
Otóż mam pytanie odnośnie tego sikania. Pani doktor powiedziała, że po lekach zapalenie na pewno ustąpi, ale mi tu na dobre zmiany nie wygląda. I teraz odnośnie badania moczu.
Ile muszę zebrać tego moczu?
Czy to musi być pierwszy mocz?
Czy mogę zebrać mocz np z podłogi w strzykawkę (oczywiście wczesniej wysterylizowanej)? Jest u mnie w domu jedno miejsce gdzie sika dość obficie, bo w kuwetę to tylko psiknie i dość.
Czy mogę go zebrać pierwszego dnia, a zanieść drugiego (pytam, bo laboratorium czynne jest do 10:00, a ona uparcie mi do tej 10 nie chce sikać).
Jaki wynik powinien mnie uspokoić (znaczy jakie są normy, bo pewnie w laboratorium bladego pojęcia o królikach nie mają)?
I co zrobić żeby odzyskać "starą" Karolcię? Bo tęsknię za jej domaganiem się rozpieszczania, bieganiem za mną, jej humorkami i pedantycznym podejściem do czystości.
Nie mam już pomysłów by ją jakoś przekonać do kuwety, a dziś kończymy antybiotyk i będę mogła zbadać mocz.