W mojej miejscowości są tylko dwa sklepy zoo, w których można kupić żywe zwierzęta. Wlaścicielami są młodzi ludzie, futrzaki mają zapewnione odpowiednie warunki, odpowiedni wiek i zaprzyjaźnionego weterynarza. Za ich zgodą zostawiam sukcesywnie ulotki w tych sklepach. Niestety tylko czarno-białe, z domowej drukarki.
Jak ktoś jest zainteresowany królisiem dostaje komplet ulotek SPK. Jest to zalecenie właścicieli, taka procedura przed kupnem. W tych sklepach są ulotki nie tylko o królasach, kosztniczki, prosiaczki, szynszyle, myszki, szczurki i chomiczki - potencjalni nabywcy tych maluchów przed sprzedażą otrzymują ulotki.
Oczywiście w obydwu sklepach wiszą plakaty o adopcjach, apel Rumburaka, nie wychowuj...