U mnie wolny wybieg i kilka kartonów załatwiają sprawę i nie ma specjalnych zniszczeń. Ostatnio już się nawet nie boję zostawiać rzeczy na stole, bo już nie tykają. A dzisiaj któryś w nocy na pewno po stole łaził, ale nie tknęły książek, gazet, nic.
Tapeta też została tknięta a nawet tynk. W zasadzie dlatego, że żarły karton stojący przy ścianie. Tak gryzły jego boki, że jak przegryzły karton, to potem poszła tapeta i trochę tynku.
Innym razem siedząc przy kompie słyszę dziwne chrupanie ze strony fotela, na którym leżały moje ciuchy. Patrzę, przy spodniach siedzi Maciuś i miele gębą. Nie wiedziałam, że królikom może smakować skórzany pasek do spodni.
Brzegi postrzępione na całej długości.
PS: Nie wiem, czemu w ogóle zostawiacie te ładowarki w zasięgu królików.
Ja się staram uprzedzić ich pomysłowość i ładowarki są daleko poza ich zasięgiem. Trzeba też pamiętać o ich pomysłowości, żeby się dostać wszędzie.