Nuna, mąż bedzie musiał stanąć na wysokości zadania, bo ja cały weekend pracuję po 13h....
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że one sie za abrdzo nie biły, znaczy doszło do jakiegoś starcia u tesciów, ale u nas to juz tylko tkaie przeganianie, i 2 minuty po tym jak żeśmy ich zostawili samych, to oni takie coś. Ale ten pisk Frotka, maleństwo biedne, będę to słyszałą do końca życia i ta krew rozlana w kuchni i jego umorusane łapki, o matko, co ja robię.... Panika.....