Kochani dziękujemy za wsparcie i kciuki Bardzo się przydały
Wczoraj wróciłam wieczorem i miałam napisać ale padłam jak flak po 19.00 z bólem głowy z nerwów i niewyspania...
Tosiu dość dobrze zniósł narkozę ( martwiłam się, bo przecież dzień wcześniej też ją miał do RTG dawaną
) operacja trwała ok. godzinę - po otwarciu nogi okazało się, ze kość jest
złamana w 4 miejscach!!! tylko na rtg tego nie było widać, bo kości powbijały się w mięśnie w takiej płaszczyźnie
Jeden kawałek kostki był do wyrzucenia, bo się skruszył- same odpryski
Wstępnie ( z rtg ) kość miała być w jednym miejscu na 2 śruby stabilizowana.... potem się okazało, że to nie starczy - Tosiu ma dodatkowo solidny drut- długości kości udowej i jeszcze trochę- wzdłuż tych poskładanych kawałków - zagięty na końcach, zeby przez skórę mu nie wyszedł
((
Na nodze- biodrze ma 12 szwów
i przez najbliższe 2 tygodnie mieszka w przenosce
, żeby maksymalnie ograniczyć ruch ( jest tylko ta wewnętrzna konstrukcja- bez gipsu )
potem może iść do klatki i niestety bez opuszczania jej przez co najmniej kolejny miesiąc
Wtedy jak wszystko będzie dobrze można go zacząć na spacerki krótkie wypuszczać - takie do godziny dziennie- bez brykania po śliskim podłożu i stopniowo je wydłużać ( ale niewiele)
Przy dobrym układzie - jak się ładnie będzie zrastać to- w wersji optymistycznej -
CO NAJMNIEJ 6 miesięcy na zrost tej kości, bo ona jest niekompletna i między jej cząstkami są przerwy
Jak wetka się zgodzi, to od poniedziałku zamierzam go regularnie zabierać do pracy na zabiegi fizykalne : skaner laserowy przyspiesza gojenie sie ran i regeneruje stłuczenia tkanek ( po ogoleniu futerka okazało sie, że on ma udo po prostu fioletowe
) a pole elektromagnetyczne
przyspiesza regenerację i zrost kości- i wchłanianie krwiaków także.
Muszę się tylko upewnić czy mu to nie zaszkodzi... ( w końcu to królik, nie
)
A tak ogólnie to juz dziś pije, siusia, bobkuje i je samo suche
i w ogóle teraz musi być na ostrej diecie, bo będąc bez ruchu - przytyje- a to może przeciążyć kość i odrutowanie...
Wet w Barlinku jest WSPANIAŁY
to kolega ze studiów naszej wetki.
Ma specjalizację z chirurgii i ortopedii i ogromną wiedzę i podejście do ludzi i ogromne
do zwierząt. Pasjonat
Wziął ode mnie 160 zł
za wszystko ...
Zaraz jedziemy pod wieczór do naszej wetki Ani na antybiotyk i obejrzenie rany...
Także
kciuki trzymajcie nadal ( nawet przez te 6 miesięcy ) Jak mnie admin lub moderator nie zbanuje, to później wstawię zdjęcie poskładanego i poszytego Tośka- dla tych o mocnych nerwach of course