ja zauważyłam u Zorrusia siwiznę na ogonku i na nosie, ale sama już nie wiem, czy on tak zawsze miał? Myślę, że nie, był calutki czarnutki.
Mój Zorruś az tak diametralnie się nie zmienił, ale troszeszke złagodniał, uspokoił się i czasami domaga głaskania i przytulania, co jszcze 2 lata temu było niemożliwe. Ale nadal jest baaardzo terytorialny i jak mu coś się nie podoba to potrafi brzytwą wisiec w palcu