Przeszukałam paczuszki Herbalu i faktycznie jest pleśń
Każde opakowanie sprawdziłam, w szczególności była na chrupiących jabłuszkach...
To chyba przez to, że są w tych opakowaniach. Powinny być tekturowe, z tego względu, iż te owoce powinny "sobie oddychać".
Muszę zmienić maleństwu firmy
A wracając do kuwety...
Coś mi się wydaję, że mój nicpoń z mieszkania zrobił sobie klatkę, a z klatki kuwetę
Klatkę ma 100 cm i wygląda w niej jak kruszynka, dopiero dziś zakupiłam mu taki "podajnik do sianka" i....dzisiaj przez godzinę kombinował jak do niego wskoczyć.
Potem z tego co zauważyłam próbował wejść na klatkę...pewnie żeby dostać się do niego od góry.
Wystraszyłam się. Ale po jakimś czasie odpuścił.
Wpadłam na pomysł (tylko na mie nie krzyczcie), że jak wstawię i zamknę drzwiczki do klatki to stwierdzi, że skoro zamykam-to znaczy, że jego domek to klatka...
W końcu wchodził tam tylko jak do kuchni i do wc...
Nawet spał poza.
No i skoro tak stwierdzi, to nie będzie chciał sobie wszędzie bobkować i ochrzści kuwetę
Wysprzątałam całą klatkę przed zabiegiem i wsadziłam stary granulat z bobkami do kuwety.
Myślałam, że zrozumie...
Niestety nie zauważył, że zamknęłam i zrobił dwa podejścia, żeby wyskoczyć
Zmartwiłam się i chciałam zrezygnować z tego pomysłu, ale stwierdziłam, że zrobię jeszcze coś...może nie wiedział, że wstawiłam drzwiczki bo ich nie widział (?)
A więc na drzwiczkach zawiesiłam kawałek białego ręczniczka.
Od tej pory nie wykonał już trzeciego podejścia
Po +/- godzinie wyjęłam drzwiczki.
Jutro zamierzam powtórzyć tą czynność, może powoli powoli da efekt.
Jak myślicie?