Dzięki dziewczyny. trzymałam uszy w górze ale wróciłam od lekarza i dopiero teraz się martwię. Przecież wczoraj wieczorem jeszcze czułam się całkiem dobrze, maluchy dostały buziaki, Nuka dziś rano nareszczie wyszła z klatki i obudziła mnie jak po mnie łaziła, polizała mnie po ręku, polegiwała w lóżku a tam już pełno jakichś paskudztw było. A moje małe to cała trójeczka śpi w tym samym pokoju co ja, to pewnie i chłopaki narażone były na te świństwa co mnie dopadły.
Jak zachowa się królas, którego nie daj Boże zaraziłam?