sylwiaG, to normalne, że tak to wygląda. Od razu zaczęłaś zaprzyjaźnianie (nie mówie że to żle), Tolek nie zdąrzył się zaaklimatyzować i poczuć jak u siebie, od razu został skonfrontowany z panią na włościach. Teraz Susek tylko ciągle mu daje do zrozumienia, kto tu rządzi, a on nie walczy z nią bo nie ma o co, to nie jego terytorium i on zdaje sobie z tego sprawe. On uznaje dominacje, ale to znie zmienia faktu, że samice są bardzo terytorialne, zwłaszcza, ze suska niekastrowana, i ona sobie nie rzyczy gościa u siebie.