króliki się nie zakochują, mają po prostu niezaspokojony popęd. Natomiast z braku wyboru faktycznie mogła wybrac misia, na swojego "kumpla". Osowiałość raczej nie jest objawem dojrzewania, ale kastracja na pewno nie zaszkodzi.
Jeżeli tak jak piszesz, króliczek miał wcześniej do dyspozycji duzy dom i ogród, a teraz trafił do obcego miejsca, i czas spędza na dywanie metr na dwa, to nie ma się co dziwić, że nie jest w najlepszym humorze. Sytuacja jest dla niej stresująca. Musisz dac jej czas i spędzać sporo czasu na podłodze, żeby miała kołó siebie coś (w tym wypadku kogoś), kogo zna i poczuła się bardziej bezpiecznie.
A przejedzenie, zwłaszcza, że królik nie jest zbyt aktywny, na pewno na ogólną kondycję dobrze nie wpływa. kiedy królik nie kica odpowiednio dużo, przemiana materii jest zwolniona i jedzenie może "przytykać" przewód pokarmowy, który nie jest w stanie go strawić. Króliczka może bolec przez to brzuszek, więc nie zwracja uwagii na fochy ucholka tylko ogranicz granulat, żeby uszka nie poczuły tego zbyt dotkliwie, zrekompensuj wiekszą porcją suszków, ma sianko, wodę, nie ma się co martwić, z głodu nie umrze.