Konsultowałam się kiedyś telefonicznie ze Strugałą,ale na wizytę nie pojechałam,bo przez telefon stwierdziła,że przy e.cuniculi niezbędne jest podawanie sterydów,"bo inaczej królik dostanie strasznego head-tiltu"(!)-bez komentarza.
Ja leczę i leczyłam zwierzaki w klinice Niedzielskiego-najpierw u dr Pieczaby,dla mnie najlepszego lekarza,jaki mógł się trafić,a teraz u dr Pasikowskiej.Piasecki,przy ewidentnych objawach ocznych i ciągłym drapaniu w uszy,u mojego Milaka nie zdiagnozowal e.cuniculi,badania przekładał na później,odmówił podania innych leków,niż penicylina,nawet przeciwbólowych(!);zabrałam królika do innych lekarzy,na badania i operację,ale na tym etapie,po kilku tyg.leczenia u Piaseckiego,stan był krytyczny.A dodam,że przez 3 lata byliśmy stałymi pacjentami lecznicy;w tym przypadku zgłosiłam się z problemem ledwo zauważalnej kropeczki na oku-lekarz miał pełne pole do diagnozowania krok po kroku-wtedy stan Milaka był jeszcze dobry i dużo można było zrobić.Następni lekarze "dostali" Milaka już w stanie krytycznym,a operacja to był "wóz albo przewóz".Sekcja wyjaśniła wszystko...
Można to posumować tak:nikt nie jest nieomylny,nawet specjalista może w pewnych przypadkach,z pewnych przyczyn,popełnić kardynalny błąd,za który zwierzątko zapłaci życiem,a właściciel cierpieniem.Dlatego ja wolę sama mieć jak największą wiedzę(kiedyś nie miałam-gdybym miała taką,jak obecnie,to Milak by żył-Leona sama zdiagnozowałam,przy nieuchwytnych niemal objawach tej choroby).A spośród lekarzy,wybieram takich,którzy liczą się ze zdaniem właściciela,są bardzo dokładni,szczegółowo zajmują się pacjentem,ciągle się dokształcają,informują o podawanych lekach(dają wydruki,opisy badań,itp.)robią wiele badań diagnost..Tak się składa,że w naszym przypadku są to bardzo młodzi lekarze,którzy się starają.
Ludzie mają różne doświadczenia z weterynarzami,jedni danego lekarza sobie chwalą,innych ten sam wet zawiódł.Dlatego ja żadnemu lekarzowi nie ufam do końca i zawsze monitoruję,co się dzieje.