witam wszystkich!jestem tu pierwszy raz i prosze was o pomoc od razu.
mam króliczka samiczke ma 7 lat.wszystko było dobrze do momentu kiedy przestała jeść.widzialam ze sie ślini mlaska i wzielam ja do weterynarza.lekarka musiala pod narkoza zajrzec jej do pyszczka(nie wiem czy to dobrze).okazalo sie ze to ten paskudny ropien.lekarka na tyle na ile mogla usunela tego ropnia no i pysia dostala serie antybiotykow. doszla do siebie wszystko bylo ok.za 3 tyg znowu przestala jesc .brodka mokra,cieknaca slina, i lyse cialko pod broda az na policzek,po tej samej stronie po ktorej byl ropien.babka pow ze ropien jej sie zaczyna przebijac.1-wszy raz poszlam na antybiotyk w pon, dzisaj tj w sobote dostala ostatnia dawke.lekarka pow ze jedynie ratuje mnie wizyta u stomatologa bo to moze wrocic.dziewczynki czy ja trafilam na niekompetentna osobe?czy jest jakies inne wyjscie?ona ma juz 7 lat i boje sie bardzo nie wiem co robic...Pysia jest dla mnie wszystkim bardzo ja kocham i chce jej jakos pomoc.moze zancie jakiegos dobrego fachowca z krakowa? dodam tylko ze kroliczek caly czas je (w tym granulat) i pije duzo wody.nie jest osowiala, zachowuje sie normalnie.tym bardziej nie wiem co robic.