przepraszam, że się odzywałam
byłam dziś u weta na zastrzyku osłonowym i pan doktor obejrzał preclucha, pomacał, powiedział, że tak się mogło zdarzyć i jest w porządku
nie wierzył mi co prawda z tą łapką i puściliśmy precla po podłodze - ja dokładnie widziałam, że pociąga łapką, a pan doktor uważał, że wszystko jest okej. w końcu doszliśmy do porozumienia, że faktycznie nie jest normalnie, ale że wina leży po stronie zastrzyku znieczulającego który precel dostał właśnie w tą nogę i że niedługo wszystko będzie okej
jutro jedziemy na następny zastrzyk
dzięki wszystkim za wsparcie, szczególnie -
bośniak - dzięki za poinformowanie
słodkie_uszy, która zadzwoniła dziś do mnie spanikowana