Autor Wątek: Królik i króliczka  (Przeczytany 175153 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Serika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 118
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #240 dnia: Październik 13, 2013, 23:25:12 pm »
Ufff... Dzisiaj przeżyliśmy.

Stwierdziłam, że stosowanie się do poradników to nie na moje nerwy i wypróbowałam sposób alternatywny. Dzisiaj nie było wspólnego łażenia po łazience i testowania się, dzisiaj było półtorej godziny wspólnego miziania i żarcia (gałąź jabłoni!), ze mną siedzącą na podłodze i zajmującą pół łazienki.

Efekt - pokazowe bęcki na boczki i ostatecznie dwa króliki leżące spokojnie z nosami 2 cm od siebie. Prze cały czas absolutne zero agresji. Na dzisiaj wystarczy.

Wiem, że to z ustalaniem hierarchii pomiędzy nimi nie ma wiele wspólnego i jeszcze będziemy to przerabiać. Ale może przynajmniej wbiję im do uszatych łebków, że ja jestem przywódcą stada, akceptuję obydwu panów i nie ma wyjścia, muszą się dostosować...

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #241 dnia: Październik 14, 2013, 07:36:51 am »
Brawo, Serika! Niech chłopaki skojarzą, że można wspólnie leżeć i do tego jest miło :) A co do bęcków, to ciekawostka, ale u mnie nawet podczas gonitw w łazience były bęcki - myślę, że te spotkania bardzo męczą króliki, i fizycznie, i psychicznie, dlatego bęcki być muszą - przecież trzeba się zregenerować :D
Trzymam kciuki nadal :)
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Serika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 118
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #242 dnia: Październik 14, 2013, 23:34:46 pm »
Bęcki u mnie pierwszego dnia też w sumie były...

Dzisiaj agresji w łazience brak. Było kilka chwil, że podczas wąchania nosów ktoś spanikował i było gwałtowne odskoczenie od siebie, ale poza tym pokojowo.
Clue programu była scena, w której Teo uwalił się jak długi wzdłuż mojej nogi, z drugiej strony w bliskim sąsiedztwie mając ścianę, a Pysek wcisnął się w szczelinę pomiędzy Teo a ścianę i też się wyciągnął... Miałam dwa wtulone w siebie króliki głaskane jednocześnie jedną ręką! No i wciskanie sobie nosów w szyje... Komórka robi bardzo kiepskie zdjęcia w sztucznym oświetleniu, więc dokumentacji nie będzie :P

Poza łazienką odważyłam się spróbować sprawdzić, jak idzie, ale tak różowo nie jest. Dopóki jest żarcie jest dobrze, ale potem Teo Pyśka spróbował pogonić (ale właśnie pogonić, nie rzucać się do gardła). Nie pozwoliłam, moim zdaniem za wcześnie - ale chyba tragedii nie ma... Widzę światełko w tunelu :)

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #243 dnia: Październik 15, 2013, 07:04:01 am »
Ja też widzę światełko, wręcz reflektor :) Jak w łazience jest dobrze, to z czasem na swoim terenie się dogadają.
Clue programu była scena, w której Teo uwalił się jak długi wzdłuż mojej nogi, z drugiej strony w bliskim sąsiedztwie mając ścianę, a Pysek wcisnął się w szczelinę pomiędzy Teo a ścianę i też się wyciągnął... Miałam dwa wtulone w siebie króliki głaskane jednocześnie jedną ręką!
u moich było identycznie :D

Nadal trzymam kciuki, będzie dobrze! :)
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Milla

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 393
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin
  • Moje króliki: Milusia, Marcelek, Pusia, Tobiś, Puszek
  • Za TM: Brunio 26.03.2014:*, Lonia 24.04.2014:*
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #244 dnia: Październik 15, 2013, 12:13:40 pm »
Dołączam się do kciuków :) Coś mi się zdaje że i ja będę potrzebowała wsparcia :/ Dziś znów zaczynamy randki Puszkina i Pusieńki... boję się :wisielec:

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #245 dnia: Październik 15, 2013, 15:39:34 pm »
Millu, kciuki potrzymamy i za Ciebie - i jak trzeba - wesprzemy psychicznie :)
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Serika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 118
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #246 dnia: Październik 15, 2013, 23:53:27 pm »
Też trzymam kciuki :)

A ja po dzisiejszym dniu mam bardzo poważne wątpliwości :/ Dzisiaj się atakowały, jak chwilowo przestawały mieć coś do roboty - na przykład jak na chwilę przestałam głaskać, tak 2 cm od mojej ręki. I nie jest problemem samo to, że się podgryzają...

Problem w tym, że jak Pysiek gryzie, to MOCNO. I przez mocno mam na myśli dziurawe ucho, masę strupków na ciele (biorąc pod uwagę, że ich wyraźnie przybywa, to nie wierzę wetowi, że są stare...) - jak leci sierść, to prawie na pewno jest wyrywana razem ze skórą... A Pysiek potrafi wyrwać kłak sierści nawet przez kraty, jak Teo blisko podejdzie kiedy biega.
Dzisiaj dziabnął Teo w okolice oka - oko chyba ok, ale jest wyraźny ślad w kąciku. Leżały bardzo blisko siebie, tuż koło mnie i na chwilę przestałam głaskać... Ja się naprawdę boję, że to się skończy czymś poważnym (na przykład uszkodzeniem oka, żeby daleko nie szukać), i to niezależnie od tego, jak bardzo będę pilnować, bo bardziej się chyba nie da... :/

To zawsze tak wygląda, czy zależy od królika? Wydaje mi się, że Teo Pyśka ani razu mocno nie dziabnął... Jeżeli to po prostu Pysiek tak ma, to może powinnam spróbować z łagodniejszym królikiem, zamiast narażać Teo? :/ Wiem, że na Pyśka jest już kilku chętnych.

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #247 dnia: Październik 16, 2013, 17:04:20 pm »
Serika, to ja chyba nie zrozumiałam - Pysiek jest u Ciebie na DT?
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Serika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 118
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #248 dnia: Październik 16, 2013, 17:08:30 pm »
Teo jest u mnie od jakichś trzech miesięcy, półtora miesiąca temu został wykastrowany. Od jakiegoś czasu biegał luzem, chociaż zagroda przez cały czas stała. Jest bardzo łagodnym i uległym króliczkiem, chociaż ma skłonności do znaczenia terenu.
Pysiek przyjechał do mnie tydzień temu.
Dokładnie tak. A pomimo tego to Pysiek-tymczas jest tym agresywnym...

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #249 dnia: Październik 16, 2013, 17:12:40 pm »
Wiesz co, w takim razie, skoro nie jest tak, że musisz obu panów dogadać, a Pysiek ma szanse na inny dom, to ja bym się zastanawiała nad oddaniem go do DS. Oczywiście możesz próbować zaprzyjaźniać oba uszaki dalej i pewnie Ci się uda, ale być może ten stres jest niekonieczny? Może łatwiej by było zaadoptować do Teo jakąś samiczkę? Teoretycznie powinno pójść łatwiej.
Nie wiem, może nie znam wszystkich faktów, po prostu głośno myślę. Po prostu uszak, który jest agresorem w stosunku do innego uszaka, też nie czerpie z tego frajdy...
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Serika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 118
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #250 dnia: Październik 16, 2013, 17:36:03 pm »
No właśnie mnie też się tak wydaje... W obecnym układzie cała nasza trójka się stresuje i wydaje mi się, że nie warto, jeśli Pysiek ma szansę na fajny domek gdzie indziej, a Teo jest łagodny i ma spore szanse dogadać się z innym uszakiem.

Wzięłam samczyka, bo akurat w biurze warszawskim nie było wysterylizowanych samiczek i ktoś mi doradził, że z Pyśkiem Teo na pewno też się dogada. Chyba rzeczywiście skontaktuję się z pośredniczką adopcyjną, że Pysiek jak ma gdzie pojechac, to niech jedzie, a sama poczekam na miłą króliczą panią (może z innego miasta?).

Offline bubu1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 41
  • Płeć: Kobieta
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #251 dnia: Grudzień 25, 2013, 11:47:17 am »
hej
bardzo proszę o radę osoby doświadczone: adoptowałam samiczkę posiadam samca, oba króliki sterylizowane
mój samiec wcześniej żył z samiczką w zgodzie zaprzyjaznili się w ciągu 2 dni na terenie samicy która w dodatku była
dominujaca więc spodziewałam się najgorszego
teraz oba króliki są w sumie na neutralnym terenie bo jestem na wakacjach w Polsce, tyle że samiec był na tym terenie 1 dzień wcześniej
najpierw zareagował pozytywnie i wylizał jej oczy potem zaczął ją dosiadać i to jej się nie spodobało i zaczęła gryzć
mija 3 dzień króliki się nieawidzą i walczą futro lata, postęp jest taki że obecnie kiedy widzą i wąchają się przez kraty nie są agresywne
a wcześniej rzucały się na siebie przez kraty nawet, jeśli chodzi o spotkania to trwają kilka sekund a potem uszaki się na siebie rzucają
i trzeba rozdzielać bo lata futro i mają już zadrapania łącznie ze mną
pytanie jest takie jak oceniacie szansę że się dogadają? może głupie pytanie ale ja jestem w temacie zielona i chciałabym wiedzieć czy czesto są
takie przypadki że króliki które się tłuką po kilku tygodniach czy miesiącach jest ok?
samiczka była określona z charakteru jako mega łagodna, miała kontakt z innymi królikami i nie była agresywna
mój samiec był uległy wcześniej i też mnie zaskoczył bo chce wyraznie dominować ale i z jego strony widzę dużą chęć zaprzyjaznienia
on bardziej się nią interesuje i podchodzi do klatki niż ona

myślę też że zle zaczęłam bo dałam ją na jego koc czyli króliki zaczęły od terenu samca ale myślałam że będzie łatwo jak za pierwszym razem
nie wiedziałam że króliki mogą się tak prać...
jutro zamierzam je zabrać do naszego domu gdzie nigdy nie były zobaczę jaka reakcja będzie...

Offline Kamulka84

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4093
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Koszalin
  • Moje króliki: Natka
  • Za TM: Niuguś, Chrumek, Zgodzia, Niuchenek vel Heniek
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #252 dnia: Grudzień 28, 2013, 15:39:37 pm »
To, że uszaki sie tłuką jest jak najbardziej normalne. Muszą ustalić między soba hierarchię. Nie ma norm co do czasu trwania zaprzyjaźniania. A odpowiadając na twoje pytanie, to tak, jest mozliwe, że króliki po wojnie między sobą pokochaja się. Tak to najczęściej bywa :)
Zgodzia była z nami 5 lat 8 miesięcy 2 tygodnie i 6 dni
Heniu był z nami 7 lat 3 miesiące 2 tygodnie i 2 dni
[/url]

Zapraszamy http://forum.kroliki.net/index.php?topic=11135.new#new

Offline SremoGirl

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1298
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Królisia
  • Pozostałe zwierzaki: Oscar
  • Za TM: Marjanek, Puszek
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #253 dnia: Marzec 29, 2014, 13:26:38 pm »
Podbijam, bo potrzebuję kilku rad. Otóż, w poniedziałek Królisia miała sterylizacje. We wtorek już wróciła do domu i wczoraj postanowiłam puścić ją razem z Marjankiem. Ogólnie w skrócie- mieli na siebie totalną zlewkę, każdy robił co chciał (czyli nieźle). Zaczęłam puszczać już ich razem, wszystko było ok, zero agresji, ale miłości też brak. Jako, że dzisiaj jest piękna pogoda, wygoniłam dzieciaki na dwór. I dalej wszystko ok, mimo małej olewki. Ale po jakimś czasie, Marjan stwierdził, że w sumie to Króliśka fajna babka i może chce mieć z nią dzieci... "Rzucił" się na nią, ale ona nic nie robiła, raczej mu uległa. I nie wiem czy to było ustalanie hierarchii czy buzujące hormony Marjana? Musiałam ich rozdzielić, bo nie daj Boże, Króliśce rozerwałyby się szwy i kiepsko by było... Co w takiej sytuacji robić? Zostawić ich (jak już Królisia nie będzie miała szwów) czy zawsze reagować? W ogóle istnieje szansa, że on nie będzie tak napalony, bo niestety jest niekastratem?


Zapraszamy do naszej galerii :)

Offline miniaturowaem

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7089
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Żory
  • Moje króliki: Perła , Szariczka, Promyk,Lila , Szyszunia,Murzynka , Fru
  • Pozostałe zwierzaki: kanarek -Kuba
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #254 dnia: Marzec 29, 2014, 13:40:58 pm »
ja myślę , że za szybko ich razem puściłaś to raz :)
ja bym poczekała ze 2 tyg. po sterylce , a cóż no Marjan póki będzie z jajkami no to na pewno będzie bardziej pobudzony :P

ale super , że nie było walki :) lepsze jest olewanie niż agresja :) z czasem pojawi się jakaś nić przyjaźni - miłości :niegrzeczny

Offline emilia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2756
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: woj.Wielkopolskie
  • Moje króliki: Tamisia,Mika,Kikuś, Chica,Leoś , Niusiek,Lusia,Laidy
  • Za TM: Tosia,Daisy
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #255 dnia: Marzec 29, 2014, 13:47:09 pm »
na pewno za wcześnie wypuszczone razem,ale dobrze że agresji nie było i nic takiego sie nie stało.
Mała musi sie zagoić bo nie daj boże rzeczywiście szwy by sie rozerwały .... Majeranek nie bedąc kastratem raczej będzie męczył króliczke, no chyba że okaże sie bardzo spokojnym samczykiem ,nie czułym na wdzięki samiczki :)
Najgorszym grzechem wobec naszych bratnich istot nie jest nienawiść, ale OBOJĘTNOŚĆ KTÓRA STANOWI KWINTESENCJE NIELUDZKOŚCI.

AS !

Offline SremoGirl

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1298
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Królisia
  • Pozostałe zwierzaki: Oscar
  • Za TM: Marjanek, Puszek
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #256 dnia: Marzec 29, 2014, 13:54:05 pm »
Czyli co, już ich razem nie puszczać? Mimo, że w domu wszystko było ok? Wiem, wiem, puściłam ich na próbę tylko, a że tak spokojnie poszło to stwierdziłam, że w sumie mogą już razem kicać. No niestety na dworze się nie udało... :P
Manek miał iść do kastracji, ale chyba nie da rady połączyć tego z usuwaniem zęba z nosa, bo tam ropa jest... Ale zobaczymy.

PS. On woli męczyć pańcię niż Królisię :P


Zapraszamy do naszej galerii :)

Offline OhhShh

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Fifi
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #257 dnia: Maj 28, 2014, 15:24:35 pm »
cześć :) trochę pobumarły watek ale mam mały problem i może (licze na to ogromnie) ktoś da mi rade bądź wskazówkę :

Zaadoptowałam króliczka wykastrowanego (4lata) mam króliczke wysterylizowaną (równiez 4 lata) oboje żyli samotnie bez towarzyszy (i tu chyba tkwi problem) Króliczek jest u mnie od piątku, przez 1 dzień siedział zamknięty u mnie bez kontaktu z moja króliczką, ustawiłam zagrode w drzwiach tak że moga się widzeć. Oczywiście podchodzą powąchać się, ogólnie mam wrażenie że bez większego zainteresowania, czasem jeden na drugiego chrumchnie. Oba domagają się żebym zlikwidowała zagrodę więc na 10 minut co jakiś czas ja otwieram ogólnie króliki albo wogole nie sa sobą zainteresowane, może nie wogole patrza się siebie CZASEM lub położa w odległości co najmniej metra od kraty zagrody
albo uwaga co mnie martwi (lecz nie panikuje) to nowy (Tutuś) atakuje moją Króliczke .. a ta biedna ucieka bo nie wie o co chodzi...  :niespodzianka z tego co się naczytałam powinno byc odwrotnie.... zastanawiam sie jeszcze czy to możliwe żeby króliki nie przejawiały soba większego zainteresowania ? Tutus ogólnie już się 100% zaaklimatyzował bryka, popisuje się praktycznie cały czas i chyba uważa że on jest panem i władcą (!) mimo iż przebywa jedynie u mnie w pokoju (nie siedzi w klatce) a moja króliczka lata samopas po calym domu....

moje pytania:
co mam zrobic skoro nowy królik chce dominować a drugi oczywiście też i nawet ma do tego prawo?
co powinno być teraz kolejnym etapem zaprzyjaźniania, skoro sposoby zagrody nie działają ? wziąć je gdzieś na neutralny grunt?

Po każdym ataku Tuta Fifi (króliczka) ma taką minę jak bym skazała ją na wygnanie  :icon_sad a on bardzo zadowolony z siebie bryka i kręci głową :D

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #258 dnia: Maj 29, 2014, 15:44:50 pm »
OhhShh, przede wszystkim jednego nie rozumiem: piszesz, że Tutek gania Fifi, a potem piszesz, że króliki nie wykazują sobą zainteresowania - według mnie to się wyklucza. Kiedy na siebie nie zwracają uwagi?
I jak reagujesz, jak Tutek pogoni Fifi? Zamykasz je, oddzielasz, czy pozwalasz, by same ze sobą ustaliły hierarchię? Bo to jest nieuniknione i fakt, że Fifi masz dłużej i według ludzkiego widzimisię to ona powinna rządzić, to króliki rządzą się jednak własnymi prawami i może być tak, że nowy królik przejmuje dowództwo. Czy uszaki się gryzą, kotlują, jak je razem puścisz, czy chodzi tylko o gonienie?
Ja swoje króliki zaprzyjaźniałam na neutralnym gruncie (w łazience), ale problem z tą metodą polega na tym, że one potem i tak trafią w miejsce, gdzie jedno z nich panuje, więc ta hierarchia musi zostać ustalona takk czy inaczej.
U mnie zaprzyjaźnianie parę razy sprawdziło się w łazience właśnie -  a potem uszaki od razu poszły do wspólnego miejsca.
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline miniaturowaem

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7089
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Żory
  • Moje króliki: Perła , Szariczka, Promyk,Lila , Szyszunia,Murzynka , Fru
  • Pozostałe zwierzaki: kanarek -Kuba
Odp: Królik i króliczka
« Odpowiedź #259 dnia: Maj 29, 2014, 15:57:47 pm »
ja zaprzyjaźniałam wszystkich w ich docelowych pokojach . Na zasadzie wypuszczenia z klatki i obserwacji .
gdy agresor sobie za dużo pozwalał psikałam wodą  ( spryskiwacz do kwiatów ) efekt był taki , że agresor intensywnie się mył i na chwile zaprzestawał ataków . Lilę i Promyka taką metodą zaprzyjaźniałam spędzając z nimi 8 h .. męczarnia , pół wody ze spryskiwacza poszło ..
2l coca coli , 2 pączki ( to dla mnie  :diabelek ) Promyk mokry ..  :nie_powiem na środku pokoju dałam kupę sianka z koniczyną ( u mnie uwielbiają ) i gdy zaczęli razem jeść , zobaczyłam światełko w tunelu .. już tego dnia spali razem w klatce , a ja obok nich na łóżku , chyba mieli jedną "spine" ale to tylko chwilową , bo Lila przeskoczyła Promyka ;) potem już poszło z górki .
Szariczka z Perłą - miłość od pierwszego wejrzenia , bez przeganiania , ustalania hierarchii "wagonikowaniem" .
Szyszka z Murzyną - Szyszka ze 2 razy Murzynę przegonił , a potem już razem leżeli .


do teraz gdy słyszą dźwięk spryskiwacza - tupią  :oh: :DD