Autor Wątek: Lojotok?  (Przeczytany 2870 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ironia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 58
Lojotok?
« dnia: Marzec 04, 2009, 11:16:17 am »
Witam. Po raz kolejny muszę was prosić o pomoc bo sama jestem bezsilna a może Wy coś mądrego poradzicie. Dziki DZikus ostatnio ma sporo stresu bo ciągle biegamy do weterynarza. Najpierw zaczeły się kłopociki z zębami ale w tej kwesti weterynarz nie miał problemu. Choć jak na niego dziś patrze to nie jestem pewna czy coś nie zostało źle zrobione:( taki obolały... Ale nie o to chodzi. Mniej więcej dwa tygodnie temu zauważyłam z przodu na piersi króliczka takie zgrubienie, myślałam, że może się gdzieś uszkodził i postanowiłam obserwować co będzie dalej. Potem zaczeła wypadać mu sierść z tego miejsca ale dalej sądziłam, że to objaw gojenia się ranki. Niestety w niedziele znalazłam w okolicy ogonka drugie takie miejsce więc się przestraszyłam, że to grzybica i wczoraj poleciałam do weterynarza. Pani doktor w klinice do spółki z panem doktorem stwierdzili, że nigdy czegoś podobnego nie widzieli ale, że grzybica to nie jest bo wygląda inaczej. Postawiła na łojotok i zaordynowała witaminki i zastrzyk na wzmocnienie. Może bym temu zaufała ale po pierwsze nigdy czegoś takiego nie widzieli a do badania próbki nie wzieli, po drógie pani zapytała czy Dziki ma wapno w klatce....? ała. Klinika  polecana na forum a zwłąszcza pan doktor wiec jak on nie pomógł to kto? czy któraś z Was miała doczynienia z czymś takim? opisze jeszcze jak to wygląda dokładnie: jak się rozchyli sierść to ukazuje sie łysawy placek pokryty jakby starą białą gumą do żucia która odchodzi od skóry razem z włosami a pod spodem jest normalna zdrowa skóra. Nie rozrasta to sie tylko pokazuje w różnych miejscach i od razu duże. Dodam, że ostatnio Dzikiemu sie romantyzm włączył ale nie wiem czy to ma związek... Pomóżcie coś, prosze bo po tym wapienku to ja już sama nie wiem komu wierzyc.

Offline Katka

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 506
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Lojotok?
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 04, 2009, 11:25:50 am »
Wydaje mi się (po Twoim opisie), że Matylka (której już z nami nie ma) miała coś takiego. Placki pokryte taką zrogowaciała skórą, odpadało, ale w tym miejscu już nie odrastało futerko. Tylko u Matylki to było w dwóch miejscach i się nie rozprzestrzeniało. Pan doktor powiedział nam wtedy, że to martwica skóry i że to się królaskom zdarza, np. od uderzenia, albo urazu jakiegoś...

Offline Ironia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 58
Lojotok?
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 04, 2009, 11:55:27 am »
hmm być może to jest jakiś trop tylko nie wiem jak miałby sie uderzyć pod brodą lub tak prawie międzi tylnymi łapkami, choć królik jak wiadomo potrafi wiele. Myślę czy nie isć do innego weterynarza. Strasznie sie martwie i jeszcze na dodatek akurat teraz znowu te zęby i brak apetytu... jak do piątku nie będzie poprawy jedziemy na kolejne usypianie z piłowaniem...dzisiejszy wynik jedzeniowy to gałązka świerzej bazyli i dużo wody. nawet jabłko i banan go nie zainteresowały:(

Nuna

  • Gość
Lojotok?
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 04, 2009, 13:12:13 pm »
To mi wyglada na roztocza lub zakazenie drozdzakami, powinni wziasc probke.

Offline Ironia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 58
Lojotok?
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 04, 2009, 13:50:21 pm »
roztocza to możliwe bo w kurzu mieszkają a ostatnio pozbywałam sie szafy w asyście królika a jak wiadomo za szafami kurz zwykle jest. co do drożdzaków to nie wiem w czym mieszkają.Czyli pewnie konsultacja z innym wetem... znowu bede musiała uważać na to co mówie żeby nie wyjść na przemądrzłą... dzięki za wskazówke:)

Goga

  • Gość
Lojotok?
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 04, 2009, 17:16:30 pm »
Kiedyś też coś takiego widziałam u mojego królika. Było to niewielkich rozmiarów (3mm x 5 mm). Wydaje mi się, że to poprostu złuszczony naskórek z futrem. Znalazłam 2 takie kawałki a potem wszystko było ok.

Offline Ironia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 58
Lojotok?
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 06, 2009, 18:18:36 pm »
Dziś jeszcze raz rozmawiałam z weterynarzem i postanowiłam dać mu szanse. Dziki dostaje witaminki i zobaczymy efekty. Maleństwo nie wygląda jak by mu łysinki przeszkadzały więc chyba nic złego sie nie stanie. Jeżeli stan skóry sie nie poprawi pojedziemy do innego weterynarza i będziemy dręczyć o badania:)Dzieki za wszyskie informacje :)

[ Dodano: Wto Mar 31, 2009 1:59 pm ]
wrwcam do tematu. Po 2 tygodniach podawania witamin nic sie nie zmieniło więc zmieniłam weterynarza. Może jestem zbyt ufna w wiedze innych i teraz będę myślała czy słusznie czekałam tyle czasu na zmiane kliniki. Tak czy inaczej w klinice na armi pierwsze co zrobili to wzieli próbki do badań. Dziś po tygodniu czekania dostałam wreszcie wyniki i zrobiło mi się przykro. Wykryto gronkowca i jeszcze jedną bakterie. Czeka nas podobno niełatwe leczenie. Jutro zaczynamy. Oby w klinice byli elastyczni i pozwolili mi przychodzić wczesniej niż zwykle otwieraja inaczej bedę miała kłopot z pracą a na królika kurcze opieka sie nie należy... Mam nadzieję, że zwłoka nie spowoduje zbyt dużych problemów, naczytałam sie i losowi dziękuje, że choroba zaatakowała tylko skóre.  Wstawiłabym zdjęcia jak to wygląda w ramach przestrogi ale jestem komputerowym beztaleńciem i nie umiem:( Trzymajcie prosze za nas kciuki.