Melduję się wśród ogrodowych maniaków. Moje doświadczenia z zielskiem dla uszaka rozpoczęły się i skończyły na kupnych ziołach oraz na posianej w tym roku po raz pierwszy trawce z owsa.
Ale po przeczytaniu o waszych dokonaniach powzięłam decyzję, że teraz czas zaszaleć i trochę temu mojemu królasowi sprawić przyjemności. Jutro biegnę do ogrodniczego i zaopatruję się w inne nasionka czy co tam wymyślę i zakładam mały parapetowy ogródek. A co!
Co prawda nigdy nie byłam dobra w te klocki, tzn. w opiekę nad roślinami, ale chyba zaryzykuję, bo skoro Wam się udaje, to może ja tez mam szansę
Proszę o trzymanie kciuków. Zielska - nadchodzę