Ja tam na razie nie mam problemu, Frotek jest królikiem typowo pokojowym. Zobaczymy czy to sie po dojrzewaniu nie zmieni, ale poki co odpukam w niemalowane, żeby nie zapeszyc.
Klatke swoja, owszem lubi - jako stołówke i kuwete, nigdy mi na pokoj nie narobil. Niczego nie gryzie, chyba ze papierowe (moja biedna, sliczna lampa)
w klatce jest niezadowolony, i jak tylko ktoś wchodzi do pokoju, a on byłby zamknięty, to stoi przy drzwiczkach tak rozczarowany i smutny i wyciąga łapki przez pręty, że nie da się na to patrzeć, więc nie ma rady. On chce wyjść z klatki choćby tylko po to, żeby wkicać pod stól i spać tam np 6h.
Oczywiście nie chce go zamykać, i jestem za tym, zeby raczej mieszkał wolno, ale ponieważ mam go krótko i nie znam jeszcze jego, że tak powiem możliwości "skocznych", to jak obje z mężem wychodzimy do pracy, to niestety jeszcze narazie siedzi za kratami, ale to sie zmieni