Frotek, jak go przyniosłam do domu, to olał kuwetę (niestety nie dosłownie), w ogóle sie do niej nie zbliżał, pierwszą noc przespał na srodku klatki, jak mu do kuwety zaczęłam wkładać bobki, to podążył za moją ręką, wlazł i już mu tak zostąło
, jak nie je i nie skacze to odpoczywa, albo spi w kuwecie, niestety (albo i stety) tak mu na razie zostało. Oczywiście się tam nie załatwia (chyba jeszcze zdecydowanie za wcześnie żeby zakumał o co mi chodzi), ale i tak mi go żal, że śpi w tych wszystkich kupach, które mu tam wrzucam.... I chyba dam sobie spokój, albo kupie drugą kuwete, w jednej bedzie mial sypialnie,a w drugiej wc, myslicie, ze to się może udać??