Autor Wątek: Na ile moge zaufac maluszkowi?  (Przeczytany 4730 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Aneczka

  • Gość
Na ile moge zaufac maluszkowi?
« dnia: Luty 13, 2009, 12:37:42 pm »
Cześc!
            Forum śledzę od dłuższego czasu (jakieś kilka miesiecy). Od srody mam króliczka, sprzedawca nie wiedział w jakim jest wieku, ale na pewno nie jest to jeden z tych malców, mieszczących się w dziecinnej rączce. To czarny baranek, z paloną "obróżką" i srebrnym brzuszkiem. Jest wielkości dwoch sporych dłoni dorosłego człowieka. Nad króliczkiem najpierw, dlugo, a nawet bardzo długo (ok 1,5roku) się zastanawialiśmy, a potem długo szukaliśmy, bo jak już zauważyliście nie raz większoś to maluszki wyrwane ze środowiska, w którym powinny byc, warunki w niektórych zoologach, no coz, akwarium 50/50 w nim 10 krolików i 4 świnki morskie, przy czym oczka zaropiałe, lapki brudne...No, sami wiecie.
Ponieważ pracuje na pasażu, na którym w końcu kupiłam króliczka, moge powiedzie, że to najlepsze warunki jakie widziałam - tak jak mowie, króliczki sa dośc duże gabarytowo, czyste, wyglądają na zdrwoe, mają duża klatkę, nikt ich tam nie "maca", mają czysto, nigdy nie ma więcej niż 4 lokatorów, sa żywotne, wylegują się na boku i wyglądają na zadowolone.

         Nie mam pojęcia jakiej płci jest Frotek, nawet nie pytałam sprzedawcy, bo mial 50% szans na zgadniecie, a to przeciez nie teleturniej. króliczek jest dosc odważny, jak tylko go wpuściłam do kaltki, to obwąchał wszystko, wszystkiego spróbował, zabrał się za jedzenie i skakanie. Zostawilismy go w spokoju (ja z mezem), on nas niestety nie i nie dal nam najmniejszych szans na spokojny sen  :bejzbol
           Na drugi dzien, włożyłam do klatki rękę, zeby go nakarmić, pozbierać kupki - nie bal sie wprost przeciwnie biegal i skakał za moja reką, probował wyrwac mi papier toaletowy, chetnie dal sie poglaskac i poszedł zając się sobą.  Wieczorem, znowu zaczął harcowac, a ponieważ juz jedną noc mialam z glowy, pomyślałam ze spróbuje go otworzyć, jak wyjdzie to wyjdzie, jak nie to nie. Najpierw otworzyłam drzwiczki, i nie bardzo wiedział jak sie do tego zabrać, ale jak podniosłam cala ściankę to od razu wyskoczył. Pokicał ze 2h, a ze zrobila sie juz 24:00 z minutami, to zwabiłam go do klatki jakimś jedzonkiem. Jak weszła to faktycznie pojadła i przycupnęła sobie, więc cisza, zasnęliśmy, ale za chwile znów się zaczęło :oh:
             O 6:00 już tak waliła łapkami w klatkę domagając sie wyjścia, że musiałam ją otworzyć i jednocześnie pożegnać się ze spaniem :(
              W prawdzie starałam sie jak mogłam dostosować mieszkanie do króliczka, ale to nie zmienia faktu, ze mieszkamy tu 9mies i wszystko jest nowe, no, cóż te meble jeszcze spłacam, więc mimo to, że liczę się z tym, że może co nieco skubnąć, generalnie walałabym, żeby pozostały w jako takiej formie. Kabel w pokoju mam jeden, zastawiony poduszkami, ale boje sie bo meble są na nóżkach i jest pod nimi 10cm szpara, ona się tam zmiesci, boje się, że wejdzie i nie będzie wiedziała jak wyjść, bo już kombinuje. Część mebli mam otwartych (regały). Najniższe półki opróżniłam, ale nie tak z kolei wysoko stoi porcelana i sprzęt grajaco - telewizyjny, a  za nim mnóstwo kabli, nie mogę przestawic mebli na sufit, nie mam gdzie przestawić klatki i nie chce męczy zwierzątka, ale króliczek jest u nas krótko nie wiem jeszcze do czego jest zdolny i boje się zostawic go na całą noc otwartego, ze względu na jego bezpieczeństwo i tego co jest wokoło, ale nie mogę spa (i to nie za dobrze) 3h, moj mąż też nie. Doradźcie co robić??

Offline Punisia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 226
  • Płeć: Kobieta
Na ile moge zaufac maluszkowi?
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 13, 2009, 12:46:50 pm »
Króliki prowadzą nocny tryb życia !! !! !!
Więc nie bądź zdziwiona że hałasuje! (mój już się przyzwyczaił że siedzi w nocy w klatce i jest ok.)
Co do kabli to pozabezpieczaj je osłonkami na kable.
Nie musisz go puszczać w nocy!!
Najwyżej trochę powarjuje w klatce i nic mu się nie stanie...
Aha i ty mu nie otwierasz klatki żeby mu posprzątać tylko wsadzasz tam rękę ??
Hmm....
Pamiętaj, nawet strachliwy królik ma w swej nazwie króla. :bunny:

Aneczka

  • Gość
Na ile moge zaufac maluszkowi?
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 13, 2009, 12:57:04 pm »
Mam go trzy dni, wiec nc co robie nie jest ze tak powiem, zwyczjem. Wiem ze króliki prowadzą nocny tryb zycia, ale moj mąż i ja prowadzimy dzienny i jednak czasem musimy spac, po0 prostu zastanawiam się czy jakby go wypuściła na noc, to nie byloby lepiej i dla nas i dla niego (my bysmy sie wyspali, a ona poharcowala by sobie w zgodzie ze swoja natura).
Jak chce tylko dac mu jesc, to otwieram calą górę, i wyciągam miskę, to chyba nic zlego?? A w jaki sposób Ty nakarmiłaś swoją Punisie dzień po tym jak ją kupiłaś??
A kable mam zasłonięte, tylko kawałek kable idzie do lampy, na razie nei mam pomysłu jak to zlikwidować, bo zwykle osłonki sie w tym miejscu nie da. Resztę kabli mam na meblach, no gdzieś muszą byc.

Offline Punisia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 226
  • Płeć: Kobieta
Na ile moge zaufac maluszkowi?
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 13, 2009, 12:59:49 pm »
Mi nie chodziło o karmienie :p
Tylko o sprzątanie :)
Pamiętaj, nawet strachliwy królik ma w swej nazwie króla. :bunny:

Aneczka

  • Gość
Na ile moge zaufac maluszkowi?
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 13, 2009, 13:02:13 pm »
No ale, jeszcze mu tak całkiem nie sprzątał, mam go 3 dzien, tylko łopatką wyjęłam żwirek z tego kącika w którym się załatwia. jak to miałam zrobić inaczej, przecież dopiero co do nas przyszedł??

Offline Punisia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 226
  • Płeć: Kobieta
Na ile moge zaufac maluszkowi?
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 13, 2009, 13:04:15 pm »
Jeżeli chcesz puszczać króliczka to puszczaj w nocy...
Mój pierwszy królik też biegał w nocy i nic nie gryzł w ogóle nic ale z tej balabym się puścić na noc :)
Owszem możesz go puszczać to zależy od ciebie tylko pamiętaj aby zabezpieczyć mieszkanie :)
Pod meble które mają szpary możesz włożyć jakąś poduszkę wtedy raczej króliś tam nie wejdzie :)
Pamiętaj, nawet strachliwy królik ma w swej nazwie króla. :bunny:

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Na ile moge zaufac maluszkowi?
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 13, 2009, 13:04:55 pm »
Witaj na forum  :bukiet
Wszystkie kable wsadź w peszle (plastikowe rurki). Poduszka to zły pomysł na zaporę. W przestrzeń między dnem szafek a podłogą powstawiaj plastikowe butelki (ja mam napełnione wodą, żeby były cięższe, ale ktoś tu kiedyś sugerował, że woda może się wylać - mi się nie wylała nigdy). Co do mebli - wszystko zależy od króliczego egzemplarza - jeden zeżre wszystko do cna, inny poskubie i zostawi, a jeszcze inny w ogóle nie będzie niszczył - zobaczycie z czasem, jakie szczęście Wam się trafiło. :diabelek
Co do eksperymentów z wypuszczaniem - radziłabym najpierw wypuścić króliczka na dzień, wtedy kiedy jesteście w domu, żeby poobserwować, jak się zachowuje, czym się interesuje, czy np. sika na łóżko itp.
Usiądź też przez chwilkę, porozglądaj się, popatrz do jakich miejsc królik będzie miał dostęp (nie wiesz na razie, czy jest skoczny, czy bedzie wskakiwał na parapety itd., więc musisz założyć pewien zapas możliwości zwierzaka) i usuń z nich wszystko, co mogłoby mu niechcący zaszkodzić - otruć, przytrzasnąć czy porazić prądem.
No i dobrze małemu zapewnić jakąś rozrywkę - przejrzyj dział akcesoriów, pełno w nim tematów o króliczych gadżetach.
Powodzenia!

PS
W miarę jak króliczek będzie rósł, jego możliwości będą się zmieniały. Dobrze o tym pamiętać, żeby uniknąć nieszczęścia (mam na myśli sytuacje takie jak np.: dorosły królik wypada przez otwarte okno, bo dał radę wskoczyć na parapet, właściciel o tym nie pomyślał, bo gdy królik był mały, z racji gabarytów, miał problem z wyjściem z klatki).
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline Punisia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 226
  • Płeć: Kobieta
Na ile moge zaufac maluszkowi?
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 13, 2009, 13:06:28 pm »
Bośniak ma rację  :P
Pamiętaj, nawet strachliwy królik ma w swej nazwie króla. :bunny:

Nuna

  • Gość
Na ile moge zaufac maluszkowi?
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 13, 2009, 13:13:54 pm »
Mozesz go puszczac na noc, ale maluch bedzie pewnie wskakiwal na lozko i biegal Wam po glowie :) jesli spicie w tym samym pokoju.
Zeby zobaczyc czym sie bedzie interesowal i gdzie wskakiwal pusc go w dzien i obserwuj- innej rady nie ma, to na czym wam zalezy pochowaj, zabezpiecz, daj wyzej.
Mozesz tez kupic zagrodke i urzadzic ja atrakcyjnie jesli macie duzo miejsca, lub odgrodzic nia cenne rzeczy, ale najpierw wyprobuj wariant nr 1 .

Aneczka

  • Gość
Na ile moge zaufac maluszkowi?
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 13, 2009, 13:26:01 pm »
Dzieki bardzo!
No, właśnie poduszka to pomysł na szybko tymczasowy, bo albo ta stojąca lampę wyniesiemy, albo coś skombinujemy na kabel.
Do tej pory niczego nie zjadl, a kilka godzin już pobiegał. Najbardziej zainteresowała go foliowy worek w ktory ubrana byla choinka (tak, tak, choinka - maż miał wynieść, ale jak macie mężów to pewnie same wiecie ile facetowi może coś takiego zając), ale "wywiozłam" ja do innego pokoju, kolejna "interesującą" rzeczą byla firanka, mam taka do ziemi, odgoniłam go, ale mysle, ze mu nie zasmakuje. Zrobiłam mu tunele i domki z kartonów, faktycznie zajmuje sie tym przez chwile, ale potem biegnie w najciemniejszy kat pokoju i wyskakuje z niego jakby go ktoś ścigał, to jest chyba jego, jak dotychczas najlepsza zabawa. :oh:
Sakac to on na razie w ogóle nie skacze, znaczy podskakuje w powietrzu z "półobrotem", ale żeby na coś wskoczyc to się chyba boi, zwiedził te opróżnione dolne półki, bo jak stanął na tylnych łapkach to dosięgał do nich przednimi, więc wystarczyło unieś tyłeczek. Z tej krótkiej obserwacji wynika, że jakimś większym niszczycielem póki co nie jest, ale jeszcze się aklimatyzuje, dlatego boje się, że mimo że w dzień grzeczny, to przez tyle nocnych godzin pokaże na co go stać...

Offline Punisia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 226
  • Płeć: Kobieta
Na ile moge zaufac maluszkowi?
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 13, 2009, 14:40:49 pm »
Gdy byłam jeszcze mała i miałam króliczka to zgadnijcie co on robił: Moja mama puszczała Truśka zawsze na noc do dużego pokoju w którym spała.On był grzeczny całą noc przeleżał na dywanie w jednym miejscu  :lol  a gdy zbliżała się 6:00 to wskakiwał do mojej may na łóżko i ją budził  :bukiet
To był mój ukochany króliś... ale zdechł  :buu  :buu  :buu  :buu  :buu  :buu  
Potem była Punia I strasznie rozrabiała.. gryzła nas i wgl. ale potem też zdechła :zdenerwowany  
Noi teraz jest Punisia :) Kocham ją bardzo mocno ale Truśka nikt nie zastąpi :(
Pamiętaj, nawet strachliwy królik ma w swej nazwie króla. :bunny:

Aneczka

  • Gość
Na ile moge zaufac maluszkowi?
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 13, 2009, 16:02:22 pm »
No, cos mi sie wydaję, że mój Frotek całej nocy na dywanie nie przeleży, ale na łóżko jeszcze nie umie wskoczyć, więc takiej pobudki nam też chyba nie zafunduje. Poobserwuje go jeszcze dzisiaj, i jak nie wyjdzie z niego terminator, to chyba na nastepna noc (z soboty na niedziele) podaruje mu wolność, a nam kilka godzin snu :DD  Krzywdy sobie w pokoju nie zrobi, a co ma zeżreć to zeżre, jak nie prędzej to później.
A jeszcze takie pytanko. Mam taki stolik kawowy, szkalny,a  pod szklem drewniana półeczka, czy może stanowić jakieś zagrożenie dla króliczka (mam na myśli głównie to, że jakby wymyslił, że wskoczy na ta półeczkę, to marne szanse ze się "wyrobi", bo między nią a szkłem jest zaledwie jakieś 20cm)?? jak to jest u was??

Aurinko

  • Gość
Na ile moge zaufac maluszkowi?
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 13, 2009, 16:16:19 pm »
Ja mojego malucha wypuscilam na noc po miesiacu.Kiedy trafil do mnie w styczniu mial 2 miesiace.Junior jest nieobliczalny i nie wie co to strach.Robi to co przyjdzie mu do lebka.Nawet zwisal juz do gory nogami na klatce, bo raptem na nia wskoczyl i nie umial zeskoczyc.Salto ( z pelnym obrotem)w powietrzu tez juz zrobil.Od razu zaczal tez probowac wskakiwac na meble.Wszyscie meble,koszyki wiklinowe na gazety, derwniane nozki od foteli sa juz oczywscie poobgryzane.Wiec dla mnie nie bylo mowy go wypuszczaniu na noc.Szarpal za klatke, ale zakrywalam ja recznikiem i byla cisza.Po raz pierwszy wypuscilam go na noc pare dni temu.Pierwsza noc....W srodku nocy wskoczyl mi na lozko,ladujac centralnie na mojej twarzy.Tapety rano juz w jednym miejscu nie mialam, zostala biala dziura :P .Urzadzil sobie tez sobie slizgawke na panelach ( junior uwielbia sie slizgac), tor wyscigowy urzadza tez sobie na moim lozku.Cala noc czuwalam....Ale musze przyznac ,ze z nocy na noc jest bardziej spokojniejszy.Zaczelam Go wypuszczac w nocy bo codziennie przez 8 h jest sam w domu.A co do firanki.....U mnie na szczescie siega do papapetu,ale w salonie tylko czekam jak ja zerwie bo uwielbia sie wspinac na nia i sie bujac...Junior juz sie nawet nauczyl drzwi otwierac jak sa tylko przymkniete i od razu ucieka,a jak sa zamkniete to w nie skrobie.W chwili obecnej ma 3 miesiace i jest jak maly diabel....

Offline agatha

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 219
Na ile moge zaufac maluszkowi?
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 13, 2009, 16:22:14 pm »
Cierpliwosc cierpliwosc i jeszcze raz cierpliwosc
Zamykajcie mniej wiecej o stalej godzinie klatke na noc,
pomimo halasu nie wstawajcie do krolika,
z czasem zrozumie, ze nie ma sensu halasowac.

Moja Szarlotka zawsze budzi sie o 6 rano, jak wowczas nie wstaje, to daje jej cos do skubniecia i spi dalej. Rutyna. Warto na poczartku powalczyc, a pozniej zyc w zgodzie :)

[ Dodano: Pią Lut 13, 2009 4:23 pm ]
Cytat: "Aneczka"

A jeszcze takie pytanko. Mam taki stolik kawowy, szkalny,a  pod szklem drewniana półeczka, czy może stanowić jakieś zagrożenie dla króliczka (mam na myśli głównie to, że jakby wymyslił, że wskoczy na ta półeczkę, to marne szanse ze się "wyrobi", bo między nią a szkłem jest zaledwie jakieś 20cm)?? jak to jest u was??


Szarlotka majac jakies 9 miesiacy wskoczyla na biurko ;)

Aneczka

  • Gość
Na ile moge zaufac maluszkowi?
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 13, 2009, 16:50:42 pm »
Aurinko! To masz urwanie główki ze swoim Uszatkiem, na pewno nie daje Ci się nudzić!! A od początku tak szalał??
     Bo moj Frotek (tudziez Frotka, wlasciwie, nie wiem czemu, ale mysle ze to jednak jest króliczka) to raczej tak nie rozrabia, oczywiscie skacze sobie,a  ze mam w pokoju, duzy stary stół, mały stolik, kilka krzesel, 4 katy, z których każdy jest dośc dobrze "ukryty" (za meblami, za łóżkiem), ale nie na tyle żeby był jakiś kłopot z wejściem tam i wyjściem, a jeszcze jak rozłoże łóżko to pod łóżkiem jest tunel, więc kłapouszek kica sobie od jednej kryjówki do drugiej i wydaje mu sie to odpowiadac, tak jak pisalam, jedyne co chcial skonsumowac to firanka i choinka  :DD . Na tapecie w jednym miejscu tez odbił ząbki, ale to nawet niezauważalne, mam wszędzie listwy, to nie jest tak łatwo się do tych tapet dobrać.... A wskakiwać tak jak mówie nigdzie nie próbował, wchodzi tylko tam, gdzie przednimi łapkami może dostać z ziemi, łóżko go wprawdzie fascynuje, ale póki co sie nie odważył, tylko wchodzi na jasiek robi "stójkę" i obserwuje sytuacje....Oczywiście to się w krótce zmieni.... :lol
Aghatko! nie wstaje do niego, ale i tak chcialbym zeby raczej nie mieszkał w klatce, poza tym żal mi go, bo to przecież nocne stworzonko, więc chciałabym, żeby mógł się wyskakać kiedy ma najwięcej energii...
A co do stołu, to aj sie nei boje, że on na niego skoczy, tylko ze bedzie chcial wskoczyc na tą półeczkę i ponieważ jest ona dość wąska, uderzy się i zrobi sobie krzywde...

[ Dodano: Pon Lut 23, 2009 5:10 pm ]
Musze się w tym temacie pochwalić - od piątku Frotek nie mieszka już w klatce, znaczy sie tam jedynie stołuje i załatwia.
Strat w ludziach i meblach na razie brak :DD