My mieliśmy taki sam problem. Puśka mlaskała. Byłam u kilku wetów, bo w końcu skonczyło się na tym, że przestała jeść i mlaskała coraz bardziej. Niestety nikt nie wiedział co jej jest. Każdy z wetów mówił, że ząbki są wręcz wzorowe i nie są przerośnięte. Jeden z weterynarzy powiedził, że uchol ma chrostkę na jezyku i dlatego mlaska i nie chce jeść sianka, bo go boli
Miała smarowane nadmanganianem potasu, ale troche to trwało zanim całkowicie sie wygoiło. Niestety, mlaskanie co jakieś dwa tygodnie wracało i znowu były wizyty u weta. Oczywiscie dalej nikt nic nie widział i chrostki na języku też już nie było. Wreszcie trafiłam do weta, który stwierdził, że śluzówka w pyszczku jest mocno zaczerwieniona i powiedział, że jest to albo zapalenie gardła, albo zapalenie śluzówki czy jakoś tak. Puśka dostała antybiotyk i dosyć szybko jej przeszło. Parę dni po tym jak przestała mlaskać, to zaczęła jeść sianko z wielkim apetytem
Uważam, że powinieneś iść do wete, żeby to sprawdził. Mogą to być przerośnięte ząbki tak jak napisała Nuna, ale może być tez tak, jak w przypadku mojej Puśki. U mnie nie było z czasem za ciekawie, bo kiedy usilnie starałam sie znaleźć weta, z Puśką nie było za dobrze. Przestała jeść, a potem okazało się ze ma do tego jeszcze wzdęcie, więc leczylismy dwie choroby w jednym czasie... ochh było ciężko...