Na co szczepić małe króliki?

[Neko-Chan66]

Moja króliczka została dumną mamą czterech, 9-dniowych hipopotamków. Przebywa w dwupiętrowej klatce na dworze, na moim balkonie. Martwię się, ponieważ zaczyna się okres, gdy pojawiają się komary, a choroba myksomatoza jest mi dobrze znana. Nie chcę, by jakiś wstrętny robal dopadł moje maleństwa, z tego też powodu pytam, kiedy i na co można szczepić małe króliki? Czy jest jakiś sposób, żeby je uchronić od tak paskudnej śmierci?

[AdaR_87]

Poczytaj w dziale szczepienia. Tam jest wszystko. Nie będziemy pisać w kółko tego samego.

[Aneczka]

Neko-Chan66, skoro martwisz się myksomatozą, to po co trzymasz królice w dodtaku z maluszkami na dworze w sezonie komarowym?? Nie rozumiem tego, ja nawet nie otwieram w domu okien, tam gdzie nie mam moskitier zanim po szczepionkach króliki sie nie uodpornią.

[Nuna]

Na razie nic im nie grozi jesli mama byla szczepiona. Najwczesniej szczepi sie 4 tygodniowe maluszki. Mozesz powiesic na klatke siatke przeciwkomarowa/ przeciwmuchowa do kupienia w wiekszych sklepach.

[Aneczka]

Nuna, a to mama króliczków była szczepiona?? Bo ja tego nie wywnionskowałam...

[Neko-Chan66]

Tak, była szczepiona.
Króliki są na dworze, ponieważ moja mama pod żadnym pozorem nie chce ich mieć w domu. Kiedyś, w zimie, trzymałam je w piwnicy (tak, w ciepłej) i pojawiło się dziwne zdarzenie... Mianowicie cała ściana i drzwi (klatka królów była w odległości ok. 30 cm) była popryskana dziwną, czerwoną konsystencją, która wyglądała jak krew. Króliki były wtedy razem w klatce. Rozmawiałam o tym z weterynarzem (nawet z dwoma!), ale powiedział, że nigdy się nie spotkał z podobnym przypadkiem... Do teraz nie wiem, co to było, ale znikło, gdy rozdzieliłam króliczki.
Po zdarzeniu problem pojawił się tutaj, że brudnej ściany nie dało się w żaden sposób domyć i trzeba było ją od nowa malować... Kolejny argument mamy brzmi tak, że gdy będą domu, a rozpocznie się lato zapach z brudnej ściółki rozniesie się po całym domu. Do tego, gdy jeszcze uszatki były w środku, to dookoła klatki było pełno żwirku...
Hm, jestem jednak upartym stworzeniem i nadal toczę z mamą o to wojnę. Niestety, sama nie dam rady przenieść klatki Trixy, ponieważ jest zbyt duża i ciężka...

[Ciapusia]

Aha, czyli nie możesz trzymac ich w domu, a mimo to masz dwa króliki i jeszcze je rozmnażasz, no wspaniale...
Nie mówiąc o tym, że dublujesz tematy...

Eh, jak ja nie lubie rozmnażaczy

[AdaR_87]

I mało że je rozmnażasz bez zgody rodziców to jeszcze robisz to niby bo masz kupców- a najczęściej to jest tak, że każdy znajomy mówi "jaki słodki dasz mi jednego jak ci się rozmnożą" a jak już przyjdzie co do czego, trzeba kupić klatkę itd. to się nagle okazuje że nikt małych nie chce, a właściciel nie ma gdzie ich trzymać. Po prostu rewelacja. Powodzenia.

[Aneczka]

Neko-Chan66, skoro samica była szczepiona, tot ak jak mówi Nuka, małym póki co nic nie grozi, bo odporność mają od matki.
Ale w ogóle nie wiem jak możesz narażać króliki na cos takiego, nie możesz im zapewnic odpowiednich warunków, nie możesz ich mieć w domu, ale je rozmnażasz, to przechodzi moje mozliwości percepcji

[Neko-Chan66]

Dziękuję, za dobre chęci. Macie stosunkowo dziwne nastawienie, ale logiczne. Nie powiedziałabym, że się z nim zgadzam, ale dowiedziałam się tego to chciałam - temat zamknięty.

[Nuna]

Co do brudnej sciany to ta nierozwiklana tajemnice moge rozwiklac
Samiec pewnie strzyknal moczem aby oznaczyc swoja wybranke, a ze prawdopodobnie jadl wczesniej mlecz lub jakas inna rosline, ktora zabarwia mocz na czerwono-brunatno to sciana byla ochlapana wlasnie takim kolorem.
Trudno to zmyc, mozna sprobowac octem, u mnie schodzi.

Nikt z nas nie popiera rozmnazania, w Polsce jest za duzo bezdomnych zwierzat, nie wszystkim mozna zapewnic dom. Dopoki kroliki sa malutkie to sa fajne, a jak podrosna to laduja w parkach miejskich, na allegro lub cale zycie spedzaja w klateczce 60 w jakims kacie zeby nie przeszkadzaly.

[karola]

Ja mojego szczepilam jak miał 4 miesiace chyba na myksomatoze,pomór i chyba jeszcze na nosówke.