Witam,
mam problem z moim królikiem. Maluch prawdopodobnie ma infekcję górnych dróg oddechowych.
Wszystko zaczęło sie od łzawiącego oka, gdy przywiozłam go z zoologa (moim zdaniem jest duzo za maly jak na sprzedaz w zoologicznym i juz mial zainfekowane oko gdy go brałam. Między innymi dlatego go wziełam, pewnie i tak by sie nim nikt tam nie zajął). Pojawiała się w nim ropa, a powieki były bardzo spuchniete. Ponad to z noska po prawej stronie (tej samej co chore oczko) zaczęła sie sączyc zółtawo - biała wydzielina. Poszłam z nim do weta poczatkowo sadziłam, że to bakteryjna infekcja oka i ewentualnie kanału między okiem a noskiem i stąd ta wydzielina. Wet dał krople jakieś i faktycznie przez 2 dni bylo lepiej, ale w tej chwili maluch kicha, ma obfity katar i ropieć zaczeło drugie oczko. Szczerze mówiąc troche sie zdziwiłam jak wet nie zaproponował zbadania wydzieliny, ale ok, pomyślałam, że wie co robi a ja widać zabardzo przywykłam do tego co sama robiłam na praktykach. Jednak teraz jest z dnia na dzien odrobine gorzej. Usunełam juz z klatki nawet słomę i trociny (zostało tylko siano i granulowana ściółka drzewna) gdyby to jednak była wina zapylenia, albo alergii na coś.
Jeśli ktoś ma do polecenia dobrego weta, który zna się na królach będę wdzięczna jak i chętnie usłucham kilku rad, bo moje dotychczasowe króliki nigdy nie miały takich dolegliwości.