domestos jest dość drogi
dlatego lepiej kupić najtańszy wybielacz na chlorze - np. ACE (3,50). Jeśli są białe zacieki które wyglądają jak kamień kotłowy (ślady po wyschniętym moczu) należy usunąć je w pierwszej kolejności - kawałek waty nasączyć octem, albo roztworem kwasu cytrynowego i położyć w miejscu tych plam na kilka minut, wypłukać i dopiero potem odkażać (oczywiście środek do odkażania rozcieńczamy - starczy ok. 150 - 200 ml na jeden raz). Jak już zdezynfekujemy spód klatki to trza to
dokładnie wypłukać i umyć płynem do mycia naczyń lub mydłem o niezbyt intensywnym zapachu. Na koniec najlepiej przemyć roztworem sody spożywczej która usunie wszelkie zapachy. Wytrzeć do sucha i zostawić w dobrze wentylowanym miejscu na 10 - 20 minut żeby resztki chloru wyparowały.
Dokładnie płukanie jest bardzo ważne bo chlor działa drażniąco i może królikowi przeszkadzać.
Dezynfekcję najlepiej powtarzać co 7 - 14 dni. Żadne inne 'super środki' do odkażania klatek królików nie są potrzebne.
Jeśli chodzi o kuwetę to ślady po moczu z zaschniętym żwirkiem najlepiej usunąć kwasem - cytrynowy lub ocet. Jeśli kuweta jest mała to nalać kwasu do woreczka foliowego, włożyć kuwetę, dolać trochę wody i całkowicie wypuścić powietrze. Worek zawiązać i zostawić na kilka godzin. W tym czasie można użyć 'kuwety zastępczej' - z butelki 5l po wodzie mineralnej odciąć dno (wysokość dobrać mądrze - tak, żeby królik nie musiał się wspinać ani mocz się nie wylewał), wsypać trochę zużytego żwirku i świeżego.