Ja dla Masakry polubiłam ostatnio leżenie plackiem na podłodze, zresztą to jest niesamowicie miluśne jak kicak podbiega do moich włosów i zaczyna mnie iskać i skubać, a przy tym wydaje takie odgłosy - pomruki i westchnienia - że można się nieźle uśmiać. Co do czasu - poświęcam jej od 2-7 godzin dziennie ,zależy ile mam czasu, ale zawsze jest na wybiegu rano i wieczorem, a w ciągu dnia często wiszę nad klatką i tusiam ją na ile pozwala górne wejście.
Rodzaje zabaw - wczoraj Tuśka vel Masakra zaczęła biegać za moją ręką, ale w miejscu, tak wokół własnej osi. Poza tym wszelkie tusianie jakie przyjdzie do głowy - delikatne smyranie między uszami i za uszami 1-2 palcami, królisia wtedy się kładzie plackiem na dywanie, tak się wyciąga do przodu, zamyka oczy i co jakiś czas zgrzyta zębami, potrafi tak 30 minut przeleżeć.
Czesanie też lubi, chociaż jak coś ją skubnie to ucieka.
Albo jak ją złapać tak delikatnie za boczki i zacząć smyrać po brzuszku, tak w górę i w dół, nie za mocno, i ogólnie wszelkie głaskania, nawet pod włos, przytulanie itp.
[ Dodano: Sro Kwi 08, 2009 1:46 pm ]Dzisiaj do "miłosnych" zabiegów mogę dorzucić jeszcze tusianie i trzymanie na rękach. Tak spokojnie siedziała, że jej nie poznaję, normalnie to wariat, nie królik, ale widać spodobało jej się