Autor Wątek: Kochanie na zabieg....  (Przeczytany 7072 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ssalsaa

  • Gość
Kochanie na zabieg....
« Odpowiedź #20 dnia: Grudzień 13, 2008, 09:51:23 am »
Poczekaj aż Ci uchol podrośnie i mu się charakterek wyrobi  :>

Offline Karelajn

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
Kochanie na zabieg....
« Odpowiedź #21 dnia: Grudzień 14, 2008, 11:14:04 am »
Wiesz... szczerze mówiąc, to on już pokazuje charakterek ^^
Wyjechałam w piątek na rekolekcje, a wróciłam dość szybko, bo już dzisiaj rano. Opiekowali się nim w tym czasie moi rodzice.
Kurcze... nie wyobrażałam sobie, że aż tak się obrazi  :oh:  Nie dał się dotknąć i jak go wypuściłam po pokoju to tak tupał jakbym na obcasach chodziła  :lol Musiałam przekupywać marchewką :P
Nie wiedziałam, że jest taki... wybuchowy :D :diabelek

rikki165

  • Gość
Kochanie na zabieg....
« Odpowiedź #22 dnia: Grudzień 14, 2008, 12:11:03 pm »
no to się naprawdę nazywa obrażenie. :P Moja się na mnie obraziła bo jej zabrałam jedzenie i zostawiłam na sianku i wodzie( ma miękkie kupki dlatego....)... :rotfl2  :DD

Offline Karelajn

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
Kochanie na zabieg....
« Odpowiedź #23 dnia: Grudzień 14, 2008, 14:16:47 pm »
Niedobra królicza mamusia, tak jedzenie zabierać  :lol  :PP  
Ja dopiero się uczę jaki to temperament mogą mieć uszolki, ale nie wiedziała, że czasem będę musiała aż tak bardzo dobruchać   :diabelek