Maniek
Teraz juz sie mniej boje bo obydwa krolisie wcinaja tyle ile im sie tylko zmiesci (moj maz mowi, ze nie musi im sie miescic bo tylko jedza i od razu robia bobki
, ale niedlugo pojedziemy do doktora na szczepienia wiec od razu pewnie bedzie je wazyl itp
Ciesze sie ze juz wiosna i bede mogla posadzic ziola dla tych malych zarlokow
Co do chodzenia, to oba krolisie biegaja za mna, ale Lesio nadal jest strachliwy. Czasami mam wrazenie ze jest po prostu niesmialy - a moze to kwestia jeszcze dluzszego czasu zeby sie do nas bardziej przyzwyczail, sama nie wiem. Ale w koncu jest u nas dopiero drugi miesiac i mamy jeszcze mnostwo czasu na dalsze zaprzyjaznianie
Nie wyobrazam sobie swoich dni bez tych dwoch lobuzow
Pozdrawiam