Autor Wątek: Kichający Lupek  (Przeczytany 4571 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline herbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2462
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Lupcio-22.05.2011 r. Filuś-10.07.2014 r. Nika-4.09.2014 r.
Kichający Lupek
« dnia: Grudzień 10, 2008, 12:23:23 pm »
Od niedzieli Lupo kichał i to tak jak na samym początku swojej bytności u nas jak miał  Pasterelozę. W poniedziałek obdzwoniłam wetów i nikt o królikach nic nie wie i wiedzieć nie zamierza. Poszłam tam gdzie go szczepiłam i też niemiła niespodzianka ani temp. ani osłuchania a wogóle to  lekarstw nie trzeba tylko najlepiej to sobie następnego sprawić.
Zagotowałam, ale nie mam możliwości jechać tam gdzie mieszkałam i leczyłam go na początku, to powiedziałam co ja podejrzewam i że chcę i temp. i osłuchać go i wymaz z noska i gardła - ja zapłacę(jak za woły 75zł plus badanie jak przyjdzie), królik dostał coś na bog... i dox... w sobotę pojadę do mojej wetki ale teraz muszę być tu i niestety dostaje już 3 dzień antybiotyk bo powiedziałam, że sterydów więcej i codziennie to ja nie chcę. Facet jest straszny zdziera za sam zastrzyk 30 zł dziennie, tabletek do domu dać nie chcę.
królik ma ropny wypływ z nosa i kicha - nadal aż się przewraca jak takimi seriami kicha.
Oczywiście o osłonowych ani słowa nawet zapytany to twierdzi, że nie warto.
Daje sama trilac i echinaceę do picia. Ratujcie mnie i puchatka do soboty, może inny antybiotyk może jeszcze cos można zrobić. Od niedzieli robimy inhalacje z oil bas.
Lupcio - mój pontonik
Filuś - uszaty przyjaciel
Nika - pasiasty stwór 
                          

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Kichający Lupek
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 10, 2008, 12:54:07 pm »
Ło matko! Zgroza! Herbata, u mnie Moona zaczęła kichać i smarkać w zeszłym tygodniu. Wet zapisał Baytril w zastrzykach przez 6 dni dwa razy dziennie (dziś wieczór robię ostatni, chwała Bogu!). Pomogło, choć muszę przyznać, że nie kichała aż tak, jak Twój Lupo. Baytril ma spore spektrum działania. Szkoda, że nie wiesz, co dostaje Lupo :(
Co do leków osłonowych - zaszkodzić nie zaszkodzą, ale zastrzyki nie szkodzą tak na przewód pokarmowy jak tabletki. I mi wet też nie kazał nic poza tym Baytrilem podawać.
W jakim mieście jesteś do soboty? Może znajdziemy jakiegoś sensowniejszego lekarza. Z takimi objawami, jak opisujesz, nie czekałabym dłużej.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline herbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2462
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Lupcio-22.05.2011 r. Filuś-10.07.2014 r. Nika-4.09.2014 r.
Kichający Lupek
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 10, 2008, 13:11:15 pm »
szukałam juz na forach i w książce obdzwoniłam kogo się da a było sporo wetów ale żaden nie powiedział, że się zna. Strasznie szkoda mi malucha bo widzę, że się męczy. Może lepiej by było jechać gdzieś indziej ale Wodzisław i Rybnik też jest jałowy z wetów znajacych sie na królikach. Mam problem bo tam lecę z małym wcześnie rano przed robotą  a wracam na tyle późno, ze jedynie jak ktos ma do 20 w okolicy to dam radę.
nie mam komu zostawić małego na wizytę weta.
Lupcio - mój pontonik
Filuś - uszaty przyjaciel
Nika - pasiasty stwór 
                          

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Kichający Lupek
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 10, 2008, 13:43:59 pm »
Herbata, jedź do Katowic albo do Tychów. Tam są polecani na forum weci. I nie jest daleko od Jastrzębia. Jeśli sama nie dasz rady, poproś kogoś, nie wiem, sąsiada albo znajomego niech jadą. Najpierw możesz też zadzwonić i skonsultować telefonicznie. Wydaje mi się, że aż taki ropny katar to poważna sprawa :( Trzymam kciuki - daj znać, czego się dowiedziałaś  :przytul
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline herbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2462
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Lupcio-22.05.2011 r. Filuś-10.07.2014 r. Nika-4.09.2014 r.
Kichający Lupek
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 10, 2008, 14:03:45 pm »
na mapie jest krotko ale co tydzień jeżdżę do Katowic i trwa to godzinę bez korków ale teraz jestem skazana na PKS- bus i będę jechać koło 1.30 a co z dojazdem na miejsce  conajmniej 2 godziny w autobusach w jedną strone  - jeszcze go zawieje i będzie jeszcze gorzej, może poprostu poproszę o inny antybiotyk, dzwoniłam do mojej wetki i powiedziała, że to co dostaje Lupek ten boytil czy jakos tak nie jest aż taki zły.
Sama nie wiem co robić ale szukanie weta w Katowicach to chyba jedynie taksówką.
W dodatku są takie różne opinie na temat tych samych wetow na forach, że po prostu strach.
szefowa powiedziała, że mi nie da wolnego - więc i tak nic z tego a jazda po 18 do Katowic to chyba po 20 to załapie się na jakiś dyżur nocny i nie mam czym wrócic.
Dzięki za pomysł abym zadzwoniła do swojego weta trochę mnie uspokoiła i jak się okazalo ten dał za mało antybiotyku dla Lupcia bo myślał, że on waży niecałe 2,5 kg a ta klucha ma prawie 3 kg, ale zważyć przed zastrzykiem to nie mógł.
Dzięki Bośniaczku za dobre słowo :bukiet
Lupcio - mój pontonik
Filuś - uszaty przyjaciel
Nika - pasiasty stwór 
                          

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Kichający Lupek
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 10, 2008, 14:58:43 pm »
herbata Twoj uchol dostaje ten sam antybiotyk co Moona od Bosniaczka to Baytril
jakbys miala jechac do Katowic do weta a wiesz,ze nie zdazysz to zawsze jest mozliwosc zadzw. i umowienia sie z wetem,oni czesto przyjmuja duzo dluzej niz do 20.00
moze zmien inhalacje i rob z tyminku lub majranku,to drugie daje lepsze rezultaty tym bardziej,ze Twojemu ucholkowi mocno leci z noska,majranej jest swietny w tym przypadku
zdrowka dla ucholka
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline herbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2462
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Lupcio-22.05.2011 r. Filuś-10.07.2014 r. Nika-4.09.2014 r.
Kichający Lupek
« Odpowiedź #6 dnia: Grudzień 11, 2008, 07:30:09 am »
Czy można zagotować się tak całkiem u weterynarza z 25 letnią praktyką?
Można  :oh:
Reniaw wielkie dzięki bo on tak pisze, że wszystko to może być, a skoro Lupcio dostaje to co kicajki Bośniaka to stwierdziłam, że poczekam. A moja wetka powiedziała to samo.
Ale dlaczego mnie zdenerwował tutejszy wet?
To pani jeszcze z nim chce się chodzić? :oh:
Jak można dwa dni stracić bo malec dostaje o 1/3 dawki mniej niż powinien bo na wagę to nie można a skoro ja mówię że króliczek waży ponad 2,5 kg to czemu on mu dawał dawke na ok 2 kg?
Lupcio kicha nadal, katar ma nadal, apetyt i bobki też są dobre tylko cały czas śpi.
Na listki cykori reaguje na karmienie też,ale widzę, że on nie czuje się zbyt dobrze no i ma mokry nos.
Lupcio - mój pontonik
Filuś - uszaty przyjaciel
Nika - pasiasty stwór 
                          

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Kichający Lupek
« Odpowiedź #7 dnia: Grudzień 11, 2008, 18:45:10 pm »
herbata rob inhalacje z majranku lub tymianku,chyba Ci o tym pisalam,pamietaj o Lakcidzie,bedzie dobrze :przytul
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline herbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2462
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Lupcio-22.05.2011 r. Filuś-10.07.2014 r. Nika-4.09.2014 r.
Kichający Lupek
« Odpowiedź #8 dnia: Grudzień 12, 2008, 07:17:12 am »
Dzisiaj był inny wet.
Nawet coś tam o uszatkach wie.
Na noc umówiłam się ze swoją wetką.
Lupek kicha ale trochę "płyciej" i nie seriami.
Katar jest, ropy jak na razie już nie widać.
Apetyt ma rodzynki i cykorie potrafi wyżebrać.
Bobki są dobre tylko coraz więcej cekotrofów.
Reniaw dzięki robię mu inchalację.
Lupcio - mój pontonik
Filuś - uszaty przyjaciel
Nika - pasiasty stwór 
                          

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Kichający Lupek
« Odpowiedź #9 dnia: Grudzień 12, 2008, 21:05:49 pm »
Witaj,
Ja mieszkam w dzielnicy Rybnika - Boguszowice Stare ( to pisze tak na przyszłość - Jastrzębie - Świerklany - Boguszowice). Od niedawna w naszym gabinecie weterynaryjnym jest nowa pani doktor weterynarz- fanka królików (posiada swoje osobiste uchole). Mojego Ciapka wyciągneła trzy razy ze stanu oreślanego jako ciężki. Było z nim bardzo źle - dostawał nawet kroplówki. Przy antybiotykach zawsze dostawał leki osłonowe. Masowanie brzuszka, żeby Ciapa się wysikał ( i żeby go nie cewnikować bo u ucholi to bardzo bolesny zabieg podobno), leki do domu, a wygłaskany i wymiziany był zawsze. Zawsze słyszałam jaki jest piękny - mimo, że gryzł gdzie popadło. Wizyta pierwsza jest droższa ( raz dałam nawet 40 zł z lekami i zastrzykami ) a kolejne są traktowane jako kontynuacja - od 15 do 20 ( oczywiście z lekami). Te 20 zł to było z kroplówką- o ile dobrze pamiętam. Pan doktor przyjmujący w tym gabinecie też jest miły ale ja polecam panią- mam do niej pełne zaufanie.



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Zielona

  • Gość
Kichający Lupek
« Odpowiedź #10 dnia: Grudzień 13, 2008, 09:26:20 am »
zgaga14, jak ja bym chciała zeby u mnie też byli tacy weci. a u mnie w mieście same konowały ...  :oh:

Offline herbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2462
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Lupcio-22.05.2011 r. Filuś-10.07.2014 r. Nika-4.09.2014 r.
Kichający Lupek
« Odpowiedź #11 dnia: Grudzień 15, 2008, 07:55:52 am »
zgaga14 wielkie dzięki, ale w piątek o 22 byłam u swojej wetki.
Na razie ma brać to co dostawał bo jest poprawa - już dzisiaj rano miał suchy nos i prawie nie kicha. Na innym temacie przeczytałam, że królik może się zarazić anginą od ludzi - czy faktycznie to prawda?
Bo mój tata gdzie aktualnie przebywam choruje od 10 dni na anginę a królik od tygodnia a ja go napewno nie wywietrzylam - zawiałam. Raczej osłabiony też nie był ostatnio więc skąd ten katar i kichanie i ropa. Czy na pewno to pastereloza? Wiem, że jako maluch chorował na pasterelozę a że był osłabiony i za późno zaczęto leczenie to trwało to 3 miesiące, ale teraz czy jest szansa, że to już po kłopotach i będzie zdrowy?
Małpa ucieka jak tylko robie mu inhalacje, na widok strzykawki w ręku u mnie też zwiewa burczy, tupie a nawet gryzie - a ja wyglądam jakby mnie napadło stado dzikich kotów tak mnie drapie - a to tylko lakcid lub biostymina u weta jest jeszcze gorzej a późniejsza obraza i fukanie to już standard. W piatek zostałam obsiusiana już po drodze do wetki w koszyku - cała moja garderoba poszla do prania. Czy jak skończy się już podawanie antybiotyku czy jest szansa, że będzie już zdrowy a nie po tygodniu na nowo? Zaczyna już broić i apetyt też mu dopisuje.
Bardzo dziękuję wszystkim za dobre słowo i podtrzymywanie mnie na duchu - bo najważniejsze to się nie poddawać - wkońcu walczymy o zdrowe kłapouchów :bukiet .

[ Dodano: Pią Sty 16, 2009 8:07 am ]
Lupek znowu kicha seriami i się przewraca i to nagle jak myślałam, że wszystko już dobrze to po miesiącu znowu jest gorzej. Biedactwo znowu jest cale zakichane i to w ciągu jednej nocy tak kichał siedziałam przy nim, ale dzisiaj musiałam być wcześniej w pracy więc do weta mogę lecieć dopiero wieczorem i to chyba do swojej wetki się umówię tam bo te weekendy to mnie ratują i moje zdrowie psychiczne chociaż nie tak jak bym chciała, ale najważniejszy jest puchatek. Czy jest szansa, że dostanie ten sam lek co poprzednio czy jest to raczej niemożliwe - nie chcę aby się uodporniał na antybiotyk.

[ Dodano: Czw Sty 29, 2009 12:39 pm ]
:chory Okazało się, że jest to zapalenie płuc - ale powoli jest już lepiej. Muszę mu podnieść odporność, ale biostymina i echinacea mało daja, skoro po miesiącu od jednej już następna choroba się go ima to naprawdę jest osłabiony. Może jest jakiś sposób na szybkie podniesienie odporności? :>
Maluch ma na podeszwach tylnych łapek odciski. :/
Tyle, że ja nic nie zmieniałam w otoczeniu ani w klatce.
Jedynie zaczął z klatki na zewnątrz wyciągać duży ręcznik kąpielowy :bejzbol  i może to jest powód bo wskakuje do klatki na plastikową podłogę, ale ja sama nie mogę go pilnować cały dzień bo on za mnie do pracy nie pójdzie. :zdenerwowany
Wet to ocenił i  powiedział że można tribiotykiem to smarować bo jedno ma już zaognione i mu to pękło. Ale złapać i go nasmarować to jest koszmar i tak za chwilę tymi łapami wyciera wersalkę i dywan i spodnie. Musze mu zrobić skarpetki i może jakąś inną maścią mu to smarować?  Czy ktoś robił na szydełku albo na drutach takie skarpetki i można by dostać przybliżone wymiary? :DD
Lupcio - mój pontonik
Filuś - uszaty przyjaciel
Nika - pasiasty stwór