Relacja na żywo z Gdańska
Królas ma na imię Sami, ale będę na niego wołała Schwarzuś
Jest czarny jak węgielek i lekko karakułowaty na plecach, kobieta mi dała zaświadczenie że to reks z hodowli. To mnie akurat mało obchodzi czy to rasowy czy nie, ale za to wiem co to za jeden cudak
W poniedziałek dzwonię do wetki umawiać się na kastrację bo on się uaktywnił i to bardzo. Biedny czuje pewnie zapach Melki i mu głupoty chodzą po głowie, co do niego podchodzę to on mnie za obiekt seksualny uważa chyba
i próbuje mnie wykicać. Jedno co w tym dobre nie czuje strachu i chętnie podchodzi do mnie, mam nadzieję że po kastracji mu nie przejdzie znaczy ta ufność do człowieka. Dałam mu kawałeczek jabłka ale chyba nie bardzo wie co to, albo nie lubi albo mu nie dawali. Nie wiem czy on coś oprócz tego chrumisia jeszcze dostawał, bo co prawda bobkuje ale w niczym te bobki nie przypominają Melaskowych kulek. Bardziej przypominają ceko, mają formę oddzielonych porcyjek ale są miękkie . Wetka musi mu się dokładnie przyjrzeć i obadać. Kotu przypadł do gustu
Pewnie dlatego, że gabarytowo jest trochę większy od samca świnki morskiej i Kaktus poczuł przewagę.
Obwąchał przybysza z góry, przede wszystkim chętnie do niego podbiegł, a potem usadowił się na kanapie w tym samym pokoju i miał go na oku. Z Melką tak dobrze nie ma, niby się tolerują i nic sobie nie robią, zwłaszcza jak karmię kocura. Melka wtedy chętnie się przyłącza i dostaje kilka płatków kukurydzianych (jak nie dam to się suchą kota częstuje !). Przy jedzeniu wyglądają jak superprzyjaciele, ale wystarczy że Kaktus się przestraszy i zrobi szybszy ruch a Melcia zachowuje się jak pies myśliwski i rozpoczyna gonitwę. Mam nadzieję, że z Schwarzusiem będzie lepiej. Na razie kastracja, potem poczekam aż mu trochę hormony opadną. W tym roku się oglądać raczej już nie będą
To na razie tyle z relacji. Może trochę haotycznie za co przepraszam. Apropos chyba powinna być zmiana tematu. Transport nieaktualny a tu się właściwie rozkręca temat jurnego Schwarzusia