Ty też dobrze radzisz ppx.
Orientujemy się teraz jak z opłacalnością wydruku a póki co wkleję Wam jeszcze jeden fragment, którego nie znacie.
- Kukusiu jaki Ty jesteś piękny! - czule mówi Emilka głaszcząc puszystą główkę.
-Ale Ty ładnie pachniesz! Siankiem! - odpowiada Kukuś – Dasz trochę?
- Masz takie śliczne uszka i słodziutki ogonek...
- Najładniejsze to on ma łapy. Jak niedźwiedź! Takie duże są – dołącza się Tato Emilki –Chodź do mnie na chwilę Kukulek, pokażę Ci królika w lustrze.
- Tatuś, ale wczoraj mówiłeś, że najpiękniejsze to on ma uszy – śmieje się dziewczynka - Zostaw go jeszcze na chwilę, bo on się tam na coś patrzył... Kukuś, chcesz iść na ręce mój Ty słodki aniołku króliczy? No dobrze, weź go Tatuś... I daj mu potem rodzynka.
- Co tu masz, takie ostre futerko? Pokaż mi to, umyję Ci trochę, nie wiem jak sobie sam radzisz... - króliczek zabrał się do lizania Tatowego podbródka, gdy ten unosił go w objęciach w kierunku lustra – Co Ty jadłeś? Dziwnie to pachnie, no nie wiem, mogłeś dać spróbować, to bym Ci powiedział czy możesz to jeść. Ale nie, Wy zawsze swoje, nie słuchacie jak się Wam tłumaczy...- zirytował się maluszek.
Wtedy przed Kukusiem pojawił się obraz najpiękniejszej istoty na świecie. Stworzenie to nie było jednak piękne w całkowity sposób. Prawie wcale nie miało zapachu, tylko jakąś dziwną nieprawdziwą woń. Króliś wyciągnął pyszczek i poczuł wąsikami zimną, śliską powierzchnię.
- O fuj! Jakie to niemiłe! Wiedziałem, że to nie jest prawdziwy królik, tylko strażnik z króliczych snów. Ten którego widzą uszatki pozbawione przyjaźni innych królików. Ale czy ja jestem królikiem? Przecież Emilka, Tato i Mama wyglądają inaczej niż ten w lustrze, a ja jestem taki jak oni, może troszkę ładniejszy, no ale ..... - te ważne egzystencjalne dylematy zostały rozwiane przez nęcący zapach. Zapach najsłodziuteńszo-słodki. Rodzynki!