Witam
Mam od niedawna królika (samca)
Jest bardzo fajny i kochany, jest "tylko" kilka "ale"
:
-w nocy okropnie gryzie klatkę,
-jest dość... agresywny, kiedy daję mu jedzenie,
-nie lubi być noszony na rękach,
-bobki snują się po całym mieszkaniu, a i siknie czasem gdzie ma ochotę
-lubi gryźć kable,
To, że nie lubi być noszony absolutnie rozumiem, bo przecież nie każdy to lubi
Nie wiem tylko dlaczego gryzie tę klatkę tak namiętnie
, dlaczego tak rzuca się na jedzenie i moje ręce, no i dlaczego nie chodzi do kuwety, skoro ma taką możliwość
No i te kable... kiedyś słyszałam, że to może świadczyć o jakichś niedoborach witamin, ale nie wiem ile w tym jest prawdy...
Wiem, że pewnie moje pytania i cały post dziwi wiele osób, ale miałam kieeeedyś królika (samiczkę), która była zupełnym przeciwieństwem, lubiła się tulić, załatwiała się do kuwety no i była bardzo spokojna
Myślałam nad kastracją, tylko czy to "załatwi" któryś z "problemów"? Wiem, że to i tak dobre dla jego zdrowia
Poza tym żyje w zgodzie z psem i kotami, także tu nie ma problemu
Proszę o jakąś radę, pomoc