Bardzo Was proszę o pomoc. Napiszcie Ci gdzie popełniłam błąd. Kupiłam w czwartek króliczka. Pierwsze moje zwierzątko. Wcześniej oczywiście przeczytałam prawie wszytsko na necie o ich hodowli, dietach itp itd.. Byłam przygotowana. W sklepie Carrefour w Chorzowie jod lat jest sklep zoologiczny więc postanowiłam tam znaleźć swojego towarzysza. Spodobał mi się taki maleńki bialutki pluszak. Pani powiedziała ze to Angorka. Spytałam ile ma tygodni (pamiętając że abolunie nie powinnam brać niemowlaczka). Pani na to, że spokojnie ma ponad 8 tygodni...sprawdziła czy ma czystą pupkę i nie ma biegunki poczym stwierdział ze spokojnie mogę go już zabrać do domu. Dostałam klatkę,sianko, pokarm dla juniorków, miseczkę i przyjechałam do domku. Coprawda na początku siedział skulony ale na nast dzień już chciał zwiedzać mieszkanie, pił, jadł granulki i sianko. Dałam mu odrobimkę marcheweczki. Postanowiłam go zważyć bo taki kruchutki był...i szok...150gram....Wczoraj rzadka kupka, dziś nie ruszał się normalnie, potem już nie reagował na bodźce zewnętrzne...dałam mu spokój i wyszłam z pokoju...umarł. O 20.00. Jestem załamana. W szoku. Pochowałam go pod domem. Chciałabym kolejnego króliczka ale nie wiem na co uważać tym razem. Pomózcie proszę.... na formum albo na moje gg 3844126. Monika.