Napisze Ci jak było u mnie z pierwszym sprzątaniem, czekałam cierpliwie dokładnie 6 dni, od przyniesienia go do domu, aż maluch
sam, z własnej woli opuści klatkę. Dopiero wówczas wyniosłam klatkę ( by nie widział co z nią wyprawiam
) i zrobiłam, uświadomiona przez Forumowiczki przemeblowanie: rozłożyłam wykładzinkę, ustawiłam kuwetę ze żwirkiem w miejscu, gdzie wyraźnie króliczek załatwiał się najczęściej. Do kuwety wsypałam bobki.
Pierwszy powrót do klatki trwał... kilka godzin, ale wytrwaliśmy (bardzo zależało mi na tym, by nie włożyć królika do klatki na siłę). Od tego momentu, klatka jest jego azylem
Siusia i bobkuje tylko do kuwety. Nigdy go z niej nie wyjmuję, ani nie wkładam do niej.
Z radoscią wybiega na spacerki poza, a do klatki wraca bez problemy, gdy tylko usłyszy brzęk szczebelków, zwiastujący kolację
Nie jest dobrym rozwiazaniem stosowanie jako podłoza sianka. Królik, przynajmniej mój, siusiał w nie. Także sianko mamy tylko w paśniku.
PS. Poprosimy o zdjecie Twojej pociechy!