Dzień dobry, a właściwie- dobry wieczór, witam serdecznie Wszystkich Uczestników forum
Mam nadzieję, że uda mi się płynnie włączyć w Wasze szeregi oraz liczę także na Waszą wyrozumiałość, w
sprawach króliczych jestem bowiem debiutanką- Maluszek, trafił do mojego domu, świata i serca, zaledwie 2 dni temu
Jako, że własciciele króliczków, to osoby cierpliwe, liczę nieśmiało, że i dla mojej osoby tej zalety nie zabraknie
A teraz już odrobinę poważniej. Nasz malutki JUKI jest 2.5 miesięcznym oseskiem, którego pragnę otoczyć najlepszą opieką, jaką tylko jestem w stanie mu ofiarować.
Przez 14 lat w moim życiu gościł najwierniejszy Pies, jakiego można sobie wyobrazić. Odszedł na Tęczowy Most w 2006 roku. Był to dla mnie, dorosłej już osoby, oraz dla moich Bliskich cios. Pies był wyjątkowy, na jego temat można napisać książkę.
Pustka po nim była i jest naprawdę ciężka i ogromna. Jestem wielkim przyjacielem zwierzaków, nie potrafię po prostu bez nich egzystować. O psiaku marzyłam bardzo, o możliwości otoczenia opieką i troską małej, żywej istotki.
Ze względu na charakter mojej pracy, nie mogę pozwolić sobie już jednak na szczeniaka. wiązałoby się to z pozostawianiem go samego na kilka godzin dziennie, a to jest wykluczone. Królikowi tak bardzo ten mankament nie doskwiera, jeśli wykorzystamy mądrze pozostały czas.
Dlatego, po zgłębieniu specyfiki króliczej natury, mogłam zdecydować się właśnie na takiego zwierzaczka i wiem, ze zrobię wszystko, by był tutaj szczęśliwy. Pokładów miłości mu nie zabraknie
ale zależy mi tez na świadomej, rzetelnej, odpowiedzialnej opiece. Taka już moja natura.
Niestety, już podczas zakupu zostałam wprowadzona przez sprzedawcę w kilka błędów, które teraz, po wnikliwej lekturze forum, chciałabym szybko skorygować. Liczę bardzo na Waszą, drodzy Forumowicze pomoc w rozwianiuniu tych wątpliwości, które posiadam nadal.
Po pierwsze, według jego wskazówek: Juki powinien jeść sianko (tu się zgadzamy), pić wodę i jeść kolby, cyt. "
w nieobraniczonych ilościach". Wiem już, ze to zbrodnia, wyrzuciłam z hukiem kolbę do kosza wraz z równie zalecanym przez sprzedawcę wapienkiem. Pobiegłam dziś po granulat, niestety jedyny, który udało mi sie zakupić to
Vitapol, nomem omen opisany jako "dla gryzoni", więc też mam pewne obiekcje, co do tego czy się on nadaje.
Czy to dobry wybór?[/b]
Po drugie, Sprzedawca poradził by wyścielić klatkę Jukiego wiórkami- trocinami, zasugerował najlepszy jego zdaniem rodzaj. Kupiłam, wyścieliłam klatkę. Teraz wiem, że trociny to błąd, ale co z tym fantem zrobić? Maluszek adaptuje się do klatki i nie chce narażać go na stres związany ze zmianą podłoża (jeszcze nie wychodził z klatki). Kupiłam dziś
Eko- ściółkę (Dako-Art), , granulowaną, ale nie wiem:
a) czy to dobry wybór?
b) czy mam nią wyłożyć całe dno klatki, czy tylko jej część?
c) jak to uczynić, by nie wystraszyć zbytnio malucha na chwilę obecną?
Bardzo proszę Was o pomoc i dziękuję z góry kazdej życzliwej Duszy, która udzieli mi wskazówek!
Pozdrawiam,
Preah