Autor Wątek: Kastracja ?  (Przeczytany 7893 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Martiff

  • Gość
Kastracja ?
« dnia: Sierpień 12, 2008, 14:55:24 pm »
Myślę czy mojemu Ciapusiowi jest potrzebna kastracja...
Lepiej po kastracji ?
Są jakieś potem problemy..?
Podobno to króliki straaasznie przeżywają... ?

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Kastracja ?
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 12, 2008, 15:18:46 pm »
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Sen

  • Gość
Kastracja ?
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 12, 2008, 19:27:27 pm »
bosniak, doobre :hahaha:
A tak na serio: popieram bosniak w 100%  !!

Kumor44

  • Gość
Kastracja ?
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 12, 2008, 19:55:43 pm »
o zal!!o zal!!

Martiff

  • Gość
Kastracja ?
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 12, 2008, 20:53:09 pm »
Szukałam.. I czytałam...

... Także...żeś się zbytnio nie popisał..:/

Sen

  • Gość
Kastracja ?
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 12, 2008, 21:22:22 pm »
bosniak nie jest facetem ;)
Jak szukałaś i czytałaś, to po co zakładasz nowy temat?
I to bez konkretów o króliku, jak się zachowuje, itp. tylko jakieś pytania, na które łatwo znaleźć odpowiedzi?

Kumor44

  • Gość
Kastracja ?
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 12, 2008, 22:43:56 pm »
Martiff, Bosniak jest starsza wiec tego typu haslami "żeś się zbytnio nie popisał..:/" prosze nie pisz bo pozniej dorosli nie beda nas szanowac tylko tolerowac tak jak ty teraz a to by bylo nie mile i wkurzajace!!

Sen

  • Gość
Kastracja ?
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 12, 2008, 23:13:26 pm »
Kumor, dorośli raczej nie będą tolerować niż szanować.
Ogólnie nie liczy się wiek, tylko poziom pisanych postów, z czym u Martiff jest niestety ciężko  :oh:

Kumor44

  • Gość
Kastracja ?
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 12, 2008, 23:22:22 pm »
Hehehe no fakt fakt xD Pozdrawiam :)

Offline Lena

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 564
  • Płeć: Kobieta
Kastracja ?
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 13, 2008, 09:48:11 am »
A dlaczego w ogóle chcesz tego królika kastrować? Zachowuje sie jakoś nie tak przynajmniej?

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Kastracja ?
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 13, 2008, 10:58:21 am »
A wy - ci, którzy maja 'wysoki poziom pisanych postów' umiecie tylko powtarzać to co jest napisane na forum... I od razu - trociny są be, ziarno jest be, wszystko jest be... Tak to u was mniej wiecej wyglada.... moja miała(i cześciowo ma) trociny, i nigdy nic jej nie było..
Aha jakby coś to nie chce nikogo obrazac tylko mowie to co widze(a ja zawsze wale prosto z mostu) Zresztą dlugo milczalam, ale teraz juz sie nie moglam powstrzymac...

[ Dodano: Sro Sie 13, 2008 11:20 am ]
Dokładnie tak jak tutaj: http://forum.kroliki.net/topics3/2636,15.htm pisze Gina...
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Kastracja ?
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 13, 2008, 12:33:24 pm »
Nie wiem jak Wy, ale ja mam wrażenie, że od  ostatnich kilku dni ludzie na tym forum sa dla siebie coraz bardziej niemili, co nie zajrzę do jakiegoś tematu zaraz jest dyskusja, że coś nie tak i to jeszcze nie na temat kompletnie. Nie wiem co jest tego powodem.... niektórzy ( że tak powiem starsi forumowicze) mają już dosyć powtarzania w kółko tego samego, to forum jest już przepełnione wiedzą na wszelkie tematy królicze, a młodszym nie chce się szukać, nowe problemy zdarzają się rzadziej, najczesciej się powtarzają.... może wyczerpalismy już limit :P  ?? Może warto na stronie głownej zaznaczyć nie wiem, na czerwono szukajkę i wielkimi literami napisać że zanim napiszesz szukaj! Wiem, ze kazdy chciałby byc traktowany osobiscie i żeby to do niego konkretnie odnosiły się wszystkie wypowiedzi, ale naprawdę wiele może pomóc czytanie podobnych tematów. Jakie forum byłoby nudne gdyby za kazdym razem pojawiał sie ten sam temat i te same odpowiedzi. Jesli komus nie chce się czytać, to znaczy, że nie zależy mu na rozwiazaniu problemu, idzie na łatwiznę, pisze z nudów...

[ Dodano: Sro Sie 13, 2008 12:45 pm ]
Ciapusia,  ja czasami też mam takie wrazenie, niektórzy działąją jak automat, tacy którzy nie maja w tych kwestiach doswiadczenia, ale może na jedno to dobrze, lepiej niech powtarzają mądrosci, niż mają popełniać błedy... Oczywiscie, że nie każdy królik jest taki sam, nie kazdy tak samo reaguje, nie kazdy zachoruje od mieszanki, czy trocin, chyba to normalne, ale lepiej zapobiegać niż potem leczyć, bo nie wiesz jaki będzie akurat Twój krolik. Lepiej wybrać to co na pewno nie zaszkodzi, niż eksperymentować. Niektóre żyją 12 lat na mieszance, inne  nagle zachorują w młodym wieku pomimo ze były zywione granulatem itd. Wiele zależy od organizmu, dawniej kroliki były "mocniejsze", nie było tyle chemii, nie były tak popularne i hodowane masowo, chów wsobny zdarzał się rzadziej, ale i ich potrzeby były mniej znane, zaczynając od tego, że uważano je za gryzonie.... Teraz jest inaczej, musimy wykorzystać naszą wiedzę by było lepiej, oczywiscie nie zmienimy masowych hodowli tym co tu do siebie piszemy i jaki krolik nam  się trafi nie przewidzimy, ale możemy mu zapewnić warunki zbliżone do naturalnych, czyli najlepsze dla niego.
Najważniejsze zeby każdy powtarzajac te "madrosci"  nie robił tego automatyvcznie, zeby wiedział z czego one wynikają, dlaczego krolik powinien jesc to, a nie cos innego itd. O tym trzeba czytać!
Przepraszam za off top, ale on i tak już się zrobił :/
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Kastracja ?
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 13, 2008, 13:22:51 pm »
Karusia mi chodzi o to, że np. ktos pisze, że ma od 4 lat królika i przez te 4 lata dawał jako podsciółke trociny, a tu nagle ktoś wyskakuje że to jest be, niezdrowe, że pyli i jak najszybciej trzeba wymienic.... no uważam, że to chore skoro od 4 lat nic sie jemu krolikowi nie dzialo.... o to mi chodzi(ale to tylko przykład)
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Kastracja ?
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 13, 2008, 13:46:51 pm »
Jesli chodzi o trociny to ja szczerze Ci odpowiem, ze widzę wadę z powodu pylenia, wiem, że są teraz takie niby odpylane np. Chpsi, ale to wciąż drobne wiórki. te własnie pyłki drażnią błony śluzowe, drogi oddechowe, nawet u człowieka, przz co łatwo sie uczulić. Dlatego ludzie pracujący w zapylonych pomieszczeniach, dawniej np. w zakładach włokienniczych bardzo często zapadali na astmę. Krolik to też ssak, ma taki sam układ oddechowy, siedząc w trocinach wdycha to. Ja nie miałam na szczescie problemów oddechowych u moich krolikow, ale miałam inne, spowodowane ewidentnie trocinami i własnie z tego powodu nie polecam trocin. Mianowicie i moja Trunia i Szaruś gdy siedziały w trocinach zawsze miały zaropiałe oczy, Szaruś mniej, bo on spał przeważnie na daszku domku, wiec nie miał z nimi bezposredniego kontaktu, schodził na dół za potrzebą, poza tym wiekszosc dnia spedzał poza klatką. Ale Trunia nie miała domku, spała i siedizała na trocinach, codziennie wyjmowałam jej zaschnięte ropki z oczek. Powod: własnie pylące się trociny. Po wyeliminowaniu ich u jednego i drugiego królika problemy zniknęły jak reką odjął. Ja też mam chyba uczulenie na trociny, dletego teraz ich nie używam, nie duszę się przy sprzątaniu klatki chomika (bo u krolika nie uzywam żadnych sciólek), siedzi w drogiej sciółce z kolb kukurydzy, ale przynajmniej się nie pyli, jest dobrze i mnie i jemu. Wszystki zwirki, które są polecane do kuwet dla królików tez sa z drewna i też się pylą po zmoczeniu, bo rozpadają się na pyłek, ale to są małe ilosci, zwirkiem wysypujemy kuwetkę, krolik w niej nie siedzi cały czas. Jesli Twoj ma trociny w kuwecie to też nie ma problemu :), tylko jest dla Ciebie, bo to sie wszędzie roznosi :/ ...
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Kastracja ?
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 13, 2008, 14:25:30 pm »
Ale chodzi mi o to, że jak przez 4 lata nic sie nie dzialo krolikowi to chyba nagle tez mu sie niz nie stanie prawda?? Mojej nic nie jest po trocinach, nie ma nic z oczkami ani jakis innych problemow..
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Kastracja ?
« Odpowiedź #15 dnia: Sierpień 13, 2008, 14:47:39 pm »
To w takim razie bardzo się cieszę i wierzę, że będzie żyła dłuuuuugo i szczęsliwie ;). Zamykam dyskusję :>
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Kastracja ?
« Odpowiedź #16 dnia: Sierpień 13, 2008, 15:04:30 pm »
To był tylko taki przykład ;)
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Linka

  • Gość
Kastracja ?
« Odpowiedź #17 dnia: Sierpień 13, 2008, 15:51:49 pm »
A ja nie zamknę dyskusji.
Napisałabym do Karusi na pw lecz wole to napisać na "publice".
Dokładniej chodzi mi o ten cytat.
Cytuj
Wiele zależy od organizmu, dawniej kroliki były "mocniejsze", nie było tyle chemii, nie były tak popularne i hodowane masowo, chów wsobny zdarzał się rzadziej

Króliki jeszcze jakies 20 lat temu hodowano głównie dla mięsa/dla futer cofając się w stecz (Śląsk interesował się królikami rasowymi i gołębiami dlatego tam nie trzymano rasowców w stajniach tylko w klatkach, hodowcy mieli rozród "pod kontrolą") w stajniach (oborach jak kto woli). Króliki były puszczane na stajnię - czyli goniły pod krowami, które było głupsze właziło do świni, jadły to co jadła krowa i kury. Ale nie można powiedzieć, że to ciągle była samowolka - czasem, zwłaszcza stado podstawowe(kilka takich samic, samiec) było oddzielane od siebie (wiadomo, dorosłe sztuki nie mogą być razem bo się pozabijają, chyba ze wyjątkowe przypadki). Często samca kombinowało się od kogoś innego (nawet z innej wsi) żeby mieć kotne samice(własnego samca nie opłacało się trzymać dla 2-6 samic które zakacano 2-3 razy w roku). Raz za czas krowa staneła racicą na jakimś króliku (głownie to młode sztuki puszczone żeby się chowały aż do czasu zabicia), myśle, że to była szybka śmierć (sama kilka razy nie ze złości krowy miałam okazje poczuć taką nóżkę na swojej stopie).Samice kociły się pod żłobami, w takich budkach.  A jak samice + ich młode  były puszczone wolno na stajnie to króliki między sobą kopulowały i pojawiały się osobniki ze słabszą odpornością, gorszym kośccem itd.
To wszystko co wyżej napisałam to osoby które chciały mieć mięso ale nie tego i tego miesiąca lecz kiedy królik urośnie. To bardziej "ekstremalne" przypadki więc się nie burzcie, że wszyscy byli wtedy źli i be. Tak było w niektórych stajniach.
Głównie w stajniach nie było miejsca na króliki by zbudować im kojec/klatki więc były w klatkach na polu - tam już nie dochodziło do chowu wsobnego.
A teraz do Karusi - króliki owszem, były mocniejsze ze względu na to, że łączono głównie nie spokrewnione osobniki (jak już mówiłam brano samca od kogoś innego) a także nie przejmowano się aż tak wszystkim - siano było wtedy gdy była zima, o granulacie nikt nie mogl nawet pomysleć. Nie było szczepień (wtedy pomór jeszcze z Chin nie przylazł).
Chów wsobny gdy króliki były puszczone wolno na stajnię zdarzał się pewnie często więc króliki nie mogłby być 'mocne'. Gdy już wprowadzono kojce/klatki (czyli osoby które bardziej chciały mieć to wszystko pod kontrolą) taki chów praktycznie się nie zdarzał (no, jak któryś w oczko inne wpadł i zakocił to trudno). Obecnie krycie matka-syn, ojciec-córka,  rzadko brat-siostra/pół siostra stosowany jest przez doświadczonych hodowców by otrzymać jak najlepsze cechy. Choć wiem, że robi to garstka hodowców którym nie chodzi o mieso/futro lecz o ładne dobre króliki (mają to pod kontrolą i pewnie wiedzą kiedy przestać). Rasowe króliki są delikatniejsze od mieszańców (szaraczków), bo właśnie nie są tak kombinowane i nie kryje się je w pokrewieństwie.
Pamiętam, grubo przed 2000 rokiem jak króliki chodziły po dziadkowej stajni - i nie pamiętam dokładnie jak właśnie kojarzono takie osobniki (kojarzono czy miał samca do samic)
Widziałam minę osoby która widziała padnięte króliki/królika "na stajni", i nikomu nie życzę takiego obrazka, bo każdemu hodowcy zal się robi królików a przede wszystkim jego wysiłku (codzienne dawanie jedzenia, nie mowiac juz o jego przygotowniu, sprzatanie itd.)

Prosze moderatorów o przeniesienie końcowych postów do innego/nowego tematu; tu nijak łączą się z przewodnim tematem ("kastracja?")
To chyba tyle ;)

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Kastracja ?
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpień 13, 2008, 16:07:47 pm »
Linka, dzięki wielkie za tak obszerne wyjaśnienie sytuacji królików w hodowlach wcześniej :bukiet . Ja osobiscie nie znam sie na tym tak jak Ty :P, wiem tylko jesli chodzi o chów wsobny, że teraz ogólnie wszelkie małe zwierzeta nie tylko króliki rozmnażane są często masowo przez pseudohodowców z jednej pary zwierzat, albo w zoologikach z tego samego miotu. U mnie na osiedlu w zoologicznym tak własnie babka robiła. Zwierzeta jej "nie szły", więc te które zostały nawzajem się pokrywały, bo nie rozdzielała wg płci i tak trwało dopóki w zeszłym roku nie zlikwidowała wszystkich zwierząt tłumacząc się alergia :zdenerwowany , już nie chce mysleć co mogła z nimi zrobić :(.
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Linka

  • Gość
Kastracja ?
« Odpowiedź #19 dnia: Sierpień 14, 2008, 09:21:37 am »
Bardzo się cieszę :)