Wiesz... szczerze mówiąc, to on już pokazuje charakterek ^^
Wyjechałam w piątek na rekolekcje, a wróciłam dość szybko, bo już dzisiaj rano. Opiekowali się nim w tym czasie moi rodzice.
Kurcze... nie wyobrażałam sobie, że aż tak się obrazi
Nie dał się dotknąć i jak go wypuściłam po pokoju to tak tupał jakbym na obcasach chodziła
Musiałam przekupywać marchewką
Nie wiedziałam, że jest taki... wybuchowy