Kolejna kontrola za nami
Szwy musiały jeszcze zostać, wet najpierw ściągnął jedną i odsunął strupek, który się zrobił na ranie, żeby sprawdzić, jak wygląda w środku rana i niestety jeszcze trochę ropy się zgromadziło
Rana została oczyszczona, znów dostał antybiotyk i z powrotem założony został jeden szew. Dalej będzie sprawdzane w piątek.
Martwi mnie trochę, że dookoła rany ma wyłysiałe miejsca.. Pytałam o to weta, powiedział, że to pewnie reakcja na te wszystkie antybiotyki + ropa. Miał wcześniej w tych miejscach bardzo sklejoną sierść, a teraz nie ma jej tam wcale.. Lekarz powiedział, że po odstawieniu antybiotyków powinna mu sierść powoli zacząć odrastać.
Nika, Tusiek miał też może dookoła rankę wyłysiałą po operacji? Nieładnie wygląda taki placek. Ale nie o wygląd mi akurat chodzi
Mam nadzieję, że to nie jest nic złego
A poza ranką Dropsiu ma się świetnie
Kica, skacze, nawet młynkuje
Ogólnie jest tak żywy, że aż strach, że coś sobie zrobi :O Buszuje po pokoju i tylko czeka aż drzwi się otworzą, żeby wyjść na mieszkanie
Jest tak samo aktywny jak przed kastracją - a ja myślałam, że wyspokojniał po niej, a widocznie to była oznaka, że coś już się niedobrego szykuje :< Apetyt dopisuje mu za czterech
Właśnie wcina ogromną marchewę
I nabrał ciałka od operacji trochę
Przed operacją jadł mniej niż zwykle i trochę zmarniał.. a teraz to znów lekko-miśkowato-wyglądający Dropsiak
I wróciło mu już zupełnie zaufanie
Znów codziennie pakuje swoje kochane futerko na kolana i domaga się głaskania
Wczoraj przeleżał ze mną w łóżku prawie 1,5h, kiedy oglądałam film