A ja na pocieszenie powiem, że mój Szaruś zaakceptował różne warzywa w tym marchewkę dopiero w wieku 6,5 roku
kiedy nie dałam za wygraną i zostawiałam mu marchew w misce na noc codziennie dopóki jej nie tknął. Wczesniej kiedy kładłam obok niego uciekał ze skrzywionym pyszczkiem ( dosłownie!) w drugi kąt pokoju, dziwne, ale przy tym suszoną zjadał bardzo chetnie. ale przekonał się do świezych warzyw bardzo szybko i dziś leci ( ostatnio właściwie czołga chciałam powiedzieć
) codziennie wieczorem do kuchni gdy zbliża się pora karmienia. Moja strategia polegała na cierpliwości i ograniczeniu granulatu, wieczorem zamiast niego dostawał miche warzyw. Teraz granulat jest przysmakiem pare razy w tygodniu
.
Apropo zjadania przez króliki karmy dla psów- nie dziwie się że jest nęcąca dla uszatych bo podobnie jak do granulek króliczych tam są dodawane te same substancje wzmacniające smak i zapach. Karmy suche nie mają nic wspólnego z prawdziwym jedzeniem. Podaj królikowi kawałek surowego mięsa, zobaczymy czy się skusi