witam.
w zeszły weekend byłam z króliczkiem na wsi. całe 2 dni biegał sobie po polu, co nie obyło się bez problemu.
oglądając go znalazłam pierwszego kleszcza, na dolnej powiece[
], ale wygląda na to że nawet się nie 'wkuł', bo był płaściutki i łatwo zszedł. powieka spuchła, poszłam do weta, przepisał Dicortineff i kazał smarować 3 razy dziennie.
dziś rano znalazłam na górnej powiece tego samego oka drugiego kleszcza, tylko że już troszkę bardziej napuchniętego. od razu go wykręciłam i posmarowałam maścią od weta. spuchło jak cholera, króliczek z trudem utrzymuje otwarte oko [ opuchlizna z dolnej powieki nie zeszła ].
mam pytanie - czy to normalny objaw po obecności kleszcza? czy można temu zapobiec ? tzn. puchnięciu.
czekam na odpowiedź,
pozdrawiam.