Niezbędna!! lektura:
"Zatkanie" przewodu pokarmowego królika ---> www.lecznica-oaza.strefa.pl/biblioteka/artykuly/kroliki/kule%20wlosowe.htmOprócz leków, masażów brzuszka, dokarmiania oraz dopajania doustnego, podstawą w leczeniu zatoru u królików jest również nawadnianie, czyli podawanie kroplówek podskórnych. W ciągu dnia trzeba podać ok. 80-100ml. Najlepiej 'na raty', czyli jednorazowo podawać po ok. 20-30ml.
Na własną rękę NIE dawaj żadnych leków. Niektóre leki, które są bezpieczne dla człowieka, psa czy kota mogą okazać się śmiertelne dla królika.
Sprawdzone leki, które bezpiecznie można stosować u królików to m.in.: na wzdęcia - Bobotic, Espumisan, na poprawę perystaltyki jelit - Metoclopramid, Gasprid, przeciwbólowe - Metacam (dostępny jest też w syropie-zwykle b. chętnie spożywany przez króliki).
We wrześniu minie rok, jak razem z moją Zuzią walczyłyśmy o jej życie. Miała zator. Dwa tygodnie była leczona, niestety bez rezultatu. Skończyło się operacją. Wet, z jej żołądka wyjął bezoar wielkości 2 orzechów włoskich.
To nie są żarty. Zator musi być dobrze leczony (a do tego potrzebny jest dobry wet - fajnie jak jest miły, ale tutaj zdecydowanie ważniejsze jest coś innego - doświadczenie praktyczne w leczeniu
królików!), bo inaczej może skończyć się to tragicznie. Taki prawdziwy zator, to realne zagrożenie dla życia królika, który nieodpowiednio leczony (albo wcale) zwykle kończy się śmiercią zwierzątka.
W artykule, który Ci powyżej podałam, wszystko jest dokładnie opisane, dlaczego takie, a nie inne leczenie itd...
Sposoby domowe (które podały już dziewczyny) także mogą okazać się b. pomocne w leczeniu zatoru. Ale stosuje się je tylko wspomagająco, razem z leczeniem podstawowym. Same, nie mają raczej zbyt dużego zastosowania w przypadku tak poważnej choroby jaką jest "zatkanie" przewodu pokarmowego u królika, chyba, że mamy do czynienia tylko z lekką niedyspozycją (co też się przecież i króliczkom może zdarzyć
).
Herbatki z kopru włoskiego, miętową i rumiankową możesz podawać bez obaw. Co do siemia lnianego, to ja bym się troszkę bała, czy nie oblepi zalegającej "masy" i tym samym nie przeszkodzi w nawodnieniu jej. Ja bym podała siemie (jeśli w ogóle) w momencie, kiedy "zator" jest już odpowienio nawodniony. W soki z ananasa i inne tego typu cuda, nie bardzo wierzę. Działanie tych soków nie jest do końca sprawdzone - tak naprawdę, nie wiadomo czy działają choć w minimalnym stopniu. A np. taki ananas zawiera też dużo cukrów, więc podawanie soku jest dość kontrowersyjne. Bowiem, wiadomo, że przy wszelkich zatorach, wzdęciach nie jest w ogóle wskazane podawanie owoców czy nawet warzyw korzennych takich jak np. marchewka, które zawierają cukry.
W domu możesz też podać Espumisan dla dzieci albo Bobotic - oba leki dostępne w aptece bez recepty.
Metacam (ten przeznaczony dla psów - jest bezpieczny i dobrze się sprawdza u królików) dostępny jest tylko u weterynarzy. Natomiast leki na perystaltykę jelit dostaniesz wyłącznie na receptę.
No i przede wszystkim dobra diagnoza. W tym celu, najlepiej wykonać RTG jamy brzusznej (dla pewności) - 1 zdjęcie bez kontrastu, 2
z kontrastem - czyli w sumie dwa zdjęcia. U Zuzi dopiero Rtg wykazał, że żołądek jest cały wypełniony. Normalnie, to po ok. 6-8 godzinach, kontrastu już nie powinno być, a u Zuzi po tym czasie nadal tkwił w żołądku. Dobrze jest też w trakcie leczenia wykonywać kontrolnie RTG, by było widać, czy "blokada" przesuwa się do dalszej części ukł. pokarmowego. Dobry wet, powinien umieć wyczuć zator palpitacyjnie, powinien wyczuć jakiej konsystencji on jest (czy plasteliny, czy twardy jak kamień), ale to rzadkość, niestety
Gdybyś robiła Rtg, to ja bym jeszcze przy okazji sprawdziła zęby/korzenie zębów tzn. zrobiła zdjęcie czaszki. Niech wet też sprawdzi, czy ząbki nie przerastają, tzn. czy nie tworzą się tzw. "dzioby", czy zgryz jest prawidłowy.
Aha, do tych badań nie ma potrzeby znieczulania zwierzaka. To tak mówię na wszelki
wypadek
Do Rtg wystarczy przetrzymać króliczka (zwykle ja pomagam w trzymaniu), a obejrzeć ząbki (trzonowce) można zwykłym otoskopem.
Mam nadzieję, że z Twoim króliczkiem wszystko będzie dobrze i szybko wróci do zdrowia. Oby to tylko nic poważnego. Niestety, musisz przypilnować wetów, żeby odpowiednio wzięli się za leczenie uszatka. Może wydrukuj te artykuły i pokaż im je??
Oczywiście, mocno trzymam kciuki za Ciapusię!!!!