Tata tez odbierał żwirek osobiście, bo mamy w Juszczynie (mieścina koło Żywca) działkę, jeszcze w trakcie budowy, więc tata tam często jeździ, to mi wziął.
Co do zapachów - kurde, nie wiem czy to przez ponad 4 lata spędzone wśród uszatych, czy co, ale ja juz tego zapachu nie czuje. Ktoś obcy wchodzi do pokoju i mówi 'ale u ciebie dziwnie pachnie', a ja mówię 'tak? nie zauważyłam'.
Więc ja żwirek polecam, bo według mnie jest taki sam jak wszystkie inne, a o połowe tańszy, a w kwestii pochłaniania zapachów się nie wypowiem.