Autor Wątek: i co dalej?;-)  (Przeczytany 9190 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 26, 2008, 07:47:06 am »
Dziekuje dziewczyny;-)))
Na pewno skorzystam,mysle,ze ta wiekopomna chwila nastapi w przyszlym tyg.Po DNiu dziecka zrobie im taki prezent:D

 :DD slodkie tyś taka doświadczona kobieta w zaprzyjaznianiu wannowym,moze kilka zlotych rad?;] Moze sobie kupie takie grube rekawice,coby mnie gady nie podjadly w czasie ew.bojki? :>

Kasiula88 powiedz mi,czy u Ciebie nadal front 2 na 1 Jadziusia?;]

Sylwia13

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #21 dnia: Maj 26, 2008, 16:29:05 pm »
Fajnie że Szyszek znalazł domek. Też go chciałam zaadoptować :)

slodkie_uszy

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #22 dnia: Maj 27, 2008, 09:44:02 am »
ja, szczerze mowiac, nie mam pojecia o zaprzyjaznianiu kroli w wannie  :PP moje sie zaprzyjaznily w przedpokoju :) a jak zaprzyjazniam krole to przewaznie w innym pokoju gdzie normalnie sa, na panelach i wisze nad nimi, zeby je w razie czego lapac

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #23 dnia: Maj 27, 2008, 09:55:54 am »
slodkie_uszy, nie wiem wlasnie jak mam to zrobic,Mam jeden pokoj tylko,wiec oboje go znaja,w ogole znaja cale moje M1;].Dlatego pomyslalam o tej nieszczesnej wannie.Nie pojde do sąsiada,bo jeszcze ich za bardzo nie znam :DD z pytaniem,czy moge puscic  w ich mieszkaniu dwa uchole.
Mam lekkiego pietra,ze bedzie futro lecialo  :/

Offline nana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 361
  • Płeć: Kobieta
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #24 dnia: Maj 27, 2008, 10:08:21 am »
Ja również nie robiłam spotkań w wannie,a to przede wszystkim dlatego,że Ciacho na śliskich powierzchniach wpada w panikę i rzuca się jak wariat.Już jeden przykry wypadek w takich okolicznościach miał(na stole u weterynarza),więc nie chcę ryzykować,żeby znowu czegoś sobie nie zrobił.
Notomiast,co ciekawe w przypadku moich potworów nie sprawdzają się spotkania na neutralnym terenie-co wydaje się być dość dziwne...Wygląda to tak,że Dziunia przeniesiona w takie obce miejsce sztywnieje  i przypłaszcza się do ziemi ze strachu,Ciacho natomiast,jak zawsze ciekawsko spaceruje,po czym robi się napastliwy w stosunku do królinki.Ta napastliwośc jest dośc agresywna,więc myślę,że nie wynika z popędu,ale z chęci dominacji.Może on w ten sposób próbuje "przejąc" nowy teren... :hmmm
W każdym bądźrazie robi się gorąco i muszę je rozdzielić,bo bidula ucieka przerażona przed nim i kwiczy ze strachu.
Zdecydowanie inaczej sytuacja ma się na ich wspólnym terenie(wcześniej Ciacha).Tutaj podczas wspólnego wypuszczania nie dochodzi do takich ekscesów,choć hierarchia została już na poczatku ustalona i to Ciacho zdecydowanie jest dominantem.Jednak toleruje obecność Dziuni i tylko z żadka ją pogoni,jak akurat sam chce dane miejsce zająć-np.karton z siankiem.Wspólne szamanie zieleniny tekże zazwyczaj przebiega pokojowo,jedynie gdy krolica beszczelnie wyciągnie Ciachowi żarcie z pyska to ten się irytuje i fuknie na nia i przytupnie.
Niestety nie widzę jednak, aby ich więzy się zaciśniały.Raczej każde chodzi własną drogą,brykają na zmianę i odpoczywają oddalone od siebie.A to już ponad dwa tygodnie wspólnego przebywania...
Czy jets jeszcze szansa,że zaczną się do siebie garnąć?

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #25 dnia: Maj 27, 2008, 19:01:01 pm »
Cytat: "nana"

Zdecydowanie inaczej sytuacja ma się na ich wspólnym terenie(wcześniej Ciacha).Tutaj podczas wspólnego wypuszczania nie dochodzi do takich ekscesów,choć hierarchia została już na poczatku ustalona i to Ciacho zdecydowanie jest dominantem.Jednak toleruje obecność Dziuni i tylko z żadka ją pogoni,jak akurat sam chce dane miejsce zająć-np.karton z siankiem.Wspólne szamanie zieleniny tekże zazwyczaj przebiega pokojowo,jedynie gdy krolica beszczelnie wyciągnie Ciachowi żarcie z pyska to ten się irytuje i fuknie na nia i przytupnie.
Niestety nie widzę jednak, aby ich więzy się zaciśniały.Raczej każde chodzi własną drogą,brykają na zmianę i odpoczywają oddalone od siebie.A to już ponad dwa tygodnie wspólnego przebywania...
Czy jets jeszcze szansa,że zaczną się do siebie garnąć?

Hmm czyli sugerujesz aby w ICH pokoju mialo miejsce pierwsze spotkanie? :DD
Powiem tak,juz widze,ze jest duza roznica,bo Szyszek nie probuje strzelic po pycholu Majce,gdy ta zaglada przez kratki stojac na zewnatrz.Ilosc bobkow takze ulegla zmniejszeniu.Sa nadal,ale to juz nie to co na poczatku,dzieki Bogu :bejzbol  .Mysle,ze wyznacznik ilosc bobkow to chyba realna mozliwosc oszacowania na ile toleruja swoj zapach- jesli mowie bzdury poprawcie;]
Nie wiem tylko kiedy wyczuc ten odpowiedni moment aby wszystkiego nie popsuc;]

nananadzieja wg mnie jest zawsze,ze zapalaja do siebie cieplejszymi uczuciami.Moze musza sie dograc?

Doma

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #26 dnia: Maj 27, 2008, 20:01:00 pm »
Cytat: "NaLa"
Cytat: "nana"

Zdecydowanie inaczej sytuacja ma się na ich wspólnym terenie(wcześniej Ciacha).Tutaj podczas wspólnego wypuszczania nie dochodzi do takich ekscesów,choć hierarchia została już na poczatku ustalona i to Ciacho zdecydowanie jest dominantem.Jednak toleruje obecność Dziuni i tylko z żadka ją pogoni,jak akurat sam chce dane miejsce zająć-np.karton z siankiem.Wspólne szamanie zieleniny tekże zazwyczaj przebiega pokojowo,jedynie gdy krolica beszczelnie wyciągnie Ciachowi żarcie z pyska to ten się irytuje i fuknie na nia i przytupnie.
Niestety nie widzę jednak, aby ich więzy się zaciśniały.Raczej każde chodzi własną drogą,brykają na zmianę i odpoczywają oddalone od siebie.A to już ponad dwa tygodnie wspólnego przebywania...
Czy jets jeszcze szansa,że zaczną się do siebie garnąć?

Hmm czyli sugerujesz aby w ICH pokoju mialo miejsce pierwsze spotkanie? :DD
Powiem tak,juz widze,ze jest duza roznica,bo Szyszek nie probuje strzelic po pycholu Majce,gdy ta zaglada przez kratki stojac na zewnatrz.Ilosc bobkow takze ulegla zmniejszeniu.Sa nadal,ale to juz nie to co na poczatku,dzieki Bogu :bejzbol  .Mysle,ze wyznacznik ilosc bobkow to chyba realna mozliwosc oszacowania na ile toleruja swoj zapach- jesli mowie bzdury poprawcie;]
Nie wiem tylko kiedy wyczuc ten odpowiedni moment aby wszystkiego nie popsuc;]

nananadzieja wg mnie jest zawsze,ze zapalaja do siebie cieplejszymi uczuciami.Moze musza sie dograc?


NaLa ,kiedy uchole zaczną się bardzo tolerować i znosić. Nawet powiedziałabym ignorować, uznawać, ze ten oto osobnik w drugiej klatce jest znajomy. Ja powiem szczerze miałam zamiar Kłapcia z Brunem wypuścić razem, dopiero po kastraci Bruncia, ale dziś doszło do przypadkowego spotkania, i nawet Brunon nie gwałcił Kłapcia, tylko raz na niego wlazł, ale po to by go polizać po tyłeczku :rotfl2

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #27 dnia: Maj 31, 2008, 19:39:03 pm »
Stalo sie :DD
Dzisiaj wypuścilam ich razem.Bynajmniej w ich pokoju(tzn jedynym ktory mam :> ).Miałam ogromnego stresa,ale wydawalo mi sie,że to juz.Od kilku dni nie widzialam zadnych objawow zlosci ze strony Szyszka,a i zaznaczanie mieszkania sie skonczylo.
Sedno sprawy jest takie,ze zaczely się gwalcic na potęge :DD . Tzn biegaly w kolko i usilnie probowaly jeden drugiego zdominowac.Suma sumarum Majka byla na gorze 3 razy,Szyszkowi sie nie udalo :lol .Nie zaobserwowalam ani razu proby spuszczenia batow ,a skupiali sie tylko na probie wejscia na siebie.Szyszek bedac "na dole" nie reagowal agresywnie,a Majka wydawala sie byc w siodmym niebie.
po kilku okrazeniach Szyszek skapitulowal i uciekl do klatki,a wtedy juz zamknela drzwiczki,bo ta mala gwalcicielka pewnie by tam za nim weszla :rotfl2
pytanie;
Jak czesto puszczac ich teraz razem?
Czy te gwalty sie kiedys skoncza? :>
Wrozy nam to przyjazn jesli TYLKO sie gwalca?

Nuna

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #28 dnia: Maj 31, 2008, 20:08:52 pm »
Tak, musza ustalic miedzy soba chierarchie, jak juz bedzie wiadomo kto pod kim, nastapi zgoda, a nawet moze przyjazn :)

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwiec 02, 2008, 18:18:01 pm »
:buu  bylo juz tak dobrze.
Od soboty pelna sielanka uchole razem w klatce.Jeden do drugiego wchodzil,nawet nie bylo za wiele gwałtow.
Dzisiaj jak wrocilam do domu wypuscilam oba jak zwykle.Skakaly, troche poskubaly jedzonko ,a ja poszlam pod prysznic. Nagle slysze walenie w klatke :bejzbol  :bejzbol
oczywiscie wyskoczylam jak oparzona,patrze a tam futro lata  :wow  one jakos dziwnie wykrecone z sierscia w pycholach, rozwscieczone.
Wyjelam szybko Szyszka-bo dzialo sie to w klatce Majki i wlozylam do Jego klatki.Oba byly chyba przerazone :/  .Siedza teraz bardzo grzecznie i zaden nawet nie probuje wyjsc z klatki mimo,ze sa obie otwarte.Staralam sie sprawdzic,czy nic im nie jest,wstepnie widze,ze nie.
Zla jestem na siebie,ze ich nie dopilnowalam :oh:  .Nie wiem czy teraz mam zaczac wszystko od nowa,czy udawac,ze nic sie nie stalo. Mam im pozwolic sie znowu spotkac ? :/

Doma

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwiec 02, 2008, 19:42:43 pm »
Cytat: "NaLa"
:buu  bylo juz tak dobrze.
Od soboty pelna sielanka uchole razem w klatce.Jeden do drugiego wchodzil,nawet nie bylo za wiele gwałtow.
Dzisiaj jak wrocilam do domu wypuscilam oba jak zwykle.Skakaly, troche poskubaly jedzonko ,a ja poszlam pod prysznic. Nagle slysze walenie w klatke :bejzbol  :bejzbol
oczywiscie wyskoczylam jak oparzona,patrze a tam futro lata  :wow  one jakos dziwnie wykrecone z sierscia w pycholach, rozwscieczone.
Wyjelam szybko Szyszka-bo dzialo sie to w klatce Majki i wlozylam do Jego klatki.Oba byly chyba przerazone :/  .Siedza teraz bardzo grzecznie i zaden nawet nie probuje wyjsc z klatki mimo,ze sa obie otwarte.Staralam sie sprawdzic,czy nic im nie jest,wstepnie widze,ze nie.
Zla jestem na siebie,ze ich nie dopilnowalam :oh:  .Nie wiem czy teraz mam zaczac wszystko od nowa,czy udawac,ze nic sie nie stalo. Mam im pozwolic sie znowu spotkac ? :/


To prawda zaprzyjaźniające sie uchole trzeba mieć na oku, bo nigdy nie wiadomo co im do włochatego łebka szczeli. Moje dwa samce też sie przez 2 dni znosiły, a nawet polubiły, ale teraz znowu po staremu :(

Nuna

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwiec 02, 2008, 20:53:25 pm »
Mozesz je wypuscic, ale nie dopuszczaj do tego zeby jedno wchodzilo do klatki drugiego bo bedzie dym. Jeszcze jest za wczesnie, dopiero jak zaczna sie nawzajem myc i okazywac czulosc.
 To jest tak, ze jak dominujacy krolik wchodzi do pomieszczenia (domku, klatki ) to krolik ulegly musi mu ustapic miejsca, jesli tego nie zrobi bo np. nie ma drugiego wyjscia to dominujacy uwaza to za naruszenie swojej pozycji, no i jest walka.
Moglo byc tez tak, ze krolas bronil swojego terytorium w tym wypadku klatki.

esculap

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwiec 04, 2008, 19:47:54 pm »
Może bitka wywiązała się, bo jeden z królików był za bardzo natarczywy. Myślę, że spokojnie można "udawać", ze się nic nie stało, tylko trzeba mieć je na oku. Możesz też na czas spacerów pozamykać klatki, jedzonko połozyć na podłodze i miski z wodą.

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwiec 04, 2008, 21:34:33 pm »
Cytat: "esculap"
Może bitka wywiązała się, bo jeden z królików był za bardzo natarczywy. Myślę, że spokojnie można "udawać", ze się nic nie stało, tylko trzeba mieć je na oku. Możesz też na czas spacerów pozamykać klatki, jedzonko połozyć na podłodze i miski z wodą.


Pewnie masz racje,bo niestety Majka nadal chce Go gwalic.Bynajmniej przed chwila wypuscilam je razem na chwile i tak jak radzilas zamknelam klatki,aby przypadkiem tam razem nie weszli.Powachali sie i Szyszek chcial wrocic do klaty,ale byla zamknieta,Majka poszla za Nim i klops.On szybko sie odwrocil i zaczela sie jatka.Rozdzielilam ich,Majka uciekla do swojej klatki,a On siedzi pod stolikiem.

Kurcze :DD  nie wyglada to rozowo...po ostatniej bitwie dluzej byl spokoj,a tu po chwili od spotkania juz manto. Przykro mi na to patrze,a jeszcze gorzje jak widze,ze to zawsze On atakuje pierwszy  :bejzbol .Nie wiem co robic.Logika mi podpowiada aby przez dlugi czas teraz wypuszczac je osobno jednak-jakies 2 tyg.Pozniej moze na kolejny czas wymienic klatkami i tym samym niech przez jakis tydzien pomieszkaja u sasiada.

Spodziewalam sie,ze nie bedzie takich przebojow,ale widze,ze jest inaczej.Chcialabym bardzo,aby zyly w zgodzie.

Kazda rade chętnie przyjme :>

esculap

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwiec 04, 2008, 21:55:04 pm »
Niestety, nie ma złotego środka ani przepisu. Można tylko jeszcze liczyć na to, że Szyszkowi spadną hormony za jakieś 3-5 tyg. i wtedy się zmieni. U mnie także widok walczących królików psuje humor.