Autor Wątek: i co dalej?;-)  (Przeczytany 10225 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« dnia: Maj 22, 2008, 20:37:21 pm »
Dzisiaj wlasnie przywiozlam Szyszka,krolka z adopcji.Mam już krolinke takze baranka Majke- wlasnie ja chce wysterylizowac.Szyszek ma 3,5roku jest bezjajeczny,Majka ma ok 1,5roku.
Mają oczywiscie osobne klatki.zaraz po przyjsciu do domu pozwolilam Szyszkowi wyjsc z transportera i pokicac po domu(notabene jest troche zatuczony;/ jadal kolby i mieszanke)co tez uczynil.Gdy przygotowalam mu klatke ,wsadzilam do srodka- az bylam w szoku,ze pozwolil sie zabrac na rece .Wypuscilam Majke,ktora juz ostro dobijala sie slyszac,ze jestem w mieszkaniu.Oczywiscie od razu wyczula "obcego"  i zbobkowała nefralgiczne miejsca(oj bylo sprzatania).Obwachala i obbródkowała klatke cała podekscytowana.Szyszek mial wszystko w nosie i jadl w najlepsze z michy.Tutaj jednak ich spojrzenia sie spotkaly i zamarłam na chwile. Majka obserwowala przybysza przez kratki,a On z drugiej strony siedzial milczaco.Oczywiscie moja pannica ciekawska dotykala pycholem kratke i tutaj nastapilo tupniecie Szyszka i postraszenie przednimi łapskami.Majka rzecz jasna jak na nia przystalo w ogole sie nie przestraszyla,co wiecej stala taka zdziwiona ,jakby zdawala sie mowic" e a Ty co odwalasz?".
teraz odgrodzilam Szyszka kartonem i przykrylam klatke kocem,aby nie stresowac go wiecej-podroz przeciez i nowe mieszkanie to juz wystarczajace atrakcje.Oczywiscie Majka z zainteresowaniem krazy wokol tamy jaka zbudowalam dookoła domku Szyszka:).Aktualnie zwiedzała transporter w którym Kolega przyjechal i rzecz jasna bobkuje.Moj pokoj to jedno wielkie bobowisko;].Mała nie daje za wygrana,probuje sie dostac do klaty tak ja interesuje bardzo.
Magiczne pytanie i co dalej?;]
Czy mam ich puszczac tak na zmiane ale zakrywac jednemu ucholowi klatke?
Pozwolic sie wachac przez szczebelki?
Czy reakcja Szyszka wrozy nam trudnosci?
Kiedy sie skonczy produkcja nadmiernej ilosci bobków?;]]]

Chciałam bardzo podziekowac Pani Dominice z SPK;-) za cierpliwosc do moich licznych pytan,oraz Pani Agnieszce za zaufanie w powierzenniu zwierzaka.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 22, 2008, 20:44:17 pm »
Szyszek jest sliczny,wyglada identycznie jak moj poprzedni Funiek,normalnie jest identyczny :(
co Ci moge pow. to tylko to,ze bobkowanie skonczy sie jak krolinka bedzie po zab.,pannica znaczy swoje
wydaje mi sie,ze najpierw powinny poznac swoj zapach przez kratki klatki
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 22, 2008, 22:12:24 pm »
reniaw Szyszek bardzo Ci dziekuje za komplement :DD
Jestem w szoku,bo bardzo lubi glaskanie,opiera łepek i przymyka oczka kiedy go glaszcze po glowie.Taka mala przylepa(tzn "mała";)).Zajadal sie juz pietruszka i granulatem pomieszanym z jego mieszanka.Poki co cisza ,Majka zamknieta u siebie,a Szyszek probuje sie przekonac do przechadzki.Poki co wychodzi i za chwile wraca spowrotem do klatki.

Teraz nistety Majka zaczyna bojkot ,bo ewidentnie chce wyjsc :DD  nie jest nauczona siedziec w klatce,gdy ktos jest w mieszkaniu
Przed chwila odwaga Majki skapitulowala :rotfl2  gdy Ona siedziala w klatce Szyszek kuknal przez kratki i panika-tupie jak szalona,sasiedzi chyba pomysla,ze kotlety tlucze;]
Oj odwazna byla jak to Ona na zewnatrz wachala ,a teraz poczula zagrozenie...oj bedzie wesolo cos czuje.

Offline Martunia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 154
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 22, 2008, 22:20:46 pm »
To pozostaje mi życzyć powodzenia za szybkie zaprzyjaźnienie się królisiów :D
 :bukiet  :bukiet
Chanel

Foxy

:(

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 22, 2008, 22:23:01 pm »
Cytat: "Martunia"
To pozostaje mi życzyć powodzenia za szybkie zaprzyjaźnienie się królisiów :D
 :bukiet  :bukiet


Dziekuje w imieniu gangu ucholi;] powodzenie sie przyda,bo tu podchody chyba beda jak przyslowiowy "pies do jeza".Majka w pelnej gotowosci,bo a moze ten OBCY sie zaraz tam poruszy i trzeba bedzie podejsc sprawdzic co robi:).Pocieszna jest

Doma

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 23, 2008, 10:55:28 am »
Najpierw  pozwól królasom poznać swoje zapachy przez kraty, i wypuszczaj ich na zmianę. Możesz wsadzić do środka klatek każdego z nich maskotkę, by przesiąkła ich zapachem, następnie co jakiś czas zamieniaj je ze sobą. tzw. maskotkę Majki włóż do klatki Szyszka itd. W ten sposób króliczki poznają swój zapach i będą bardziej z nim oswojone. Po jakimś czasie jak Szyszek się zaaklimatyzuje, a Majka oswoji z jego zapachem, możesz wypuszczać królasy np. do wanny i zobaczyć co sie będzie działo. Jak się zaakceptują do gratulacje. Życzę powodzenia :bukiet Ja na razie jestem na etapie maskotek :lol  Ale Brunio musi najpierw zostać wykastrowany, bo bez tego sie nie zaprzyjaźnią. A poza tym Bruno notorycznie gwałci Kłapcia, chodź to dwa samce :diabelek Dlatego kastracja niezbędna :diabelek

esculap

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 23, 2008, 13:28:06 pm »
Cytat: "Doma"
A poza tym Bruno notorycznie gwałci Kłapcia, chodź to dwa samce


Ha, w tym sęk, że jednemu z moich królików kastracja pod tym wzgledem nie za wiele dała. Po prostu nie mozna na 100% stwierdzic co sie wydarzy, bo każdy królik to inna  osobowość.

Doma

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 23, 2008, 20:09:32 pm »
Weź mnie nawet nie strasz :P  Dobija mnie wypuszczanie ich na zmianę :bejzbol

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 23, 2008, 20:23:20 pm »
Cytat: "Doma"
Weź mnie nawet nie strasz :P  Dobija mnie wypuszczanie ich na zmianę :bejzbol


a tak moze sie zdarzyc :>
teraz Cie dobija,a co  zrobisz jak  sie nie zaprzyjaznia
nad wzieciem drugiego uchola trzeba bylo sie dobrze zastanowic
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 23, 2008, 20:57:06 pm »
Najświezsze relacje;]
Bobkowania ciąg dalszy,a do tego Szyszek sie przylaczyl do zostawiania prezentow na dywanie  :/  .Chodze i sprzatam;]
Najciekawiej bylo w nocy,kiedy to Panna Majeczka jak zawsze zostawiona  zbojkotowala barykade ustawiona wokol rezydencji Księcia Szyszka i wskoczyla na klatke(notabene przelazla przez polke w stoliku pod tv,gdzie lezal laptop.Wazne slowo "lezal" czas przeszly,gdyz zmienil dzieki niej miejsce na podloge;]).Okolo 2 w nocy obudzilo mnie ostre tupanie.Na wpol przytomna,otwierajac jedno oko zaczelam instynktowanie szukac Panny Maji.Patrze ,a ona w najlepsze siedzi na klatce Szyszka ,a Ksiaze wali łapskiej o podloge ile wlezie.Milczaco zdjelam prowodyrke rozruby nocnej na ziemie i zabezpieczylam wejscie na front Księcia.Wyraznie nie byla zadowolona z obrotu sprawy,gdyz pewnie sprawilo jej przyjemnosc stresowanie nowego przybysza.Ksiąze Szyszek,rzecz jasna jak na dzentelmena przystalo poszedl w kime:).Dzis od rana biegaja na zmiane,oczywiscie przy klatce daja sobie po pycholu(po tym jak sie powachaja delikatnie).zawsze policzkuje ten ktory akurat za kratkami siedzi.
Szyszek jest przekochany,dzisiaj pokazal,ze potrafi skoczyc na lozku,poburczec sobie i nadstawic kroliczy łepek do glaskania.W przeciwienstwie do Majki lubi pieszczoty.Panna jest zbyt niezalezna na takie spouchwalanie.

aktualnie kazde rezyduje w swojej willi,odbobkowalam pokoj i wyglada przyzwoicie:).

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 23, 2008, 21:24:48 pm »
Szyszek jest sliczny,widac ze piszczoch
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Doma

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 23, 2008, 22:29:45 pm »
Cytat: "reniaw"
Cytat: "Doma"
Weź mnie nawet nie strasz :P  Dobija mnie wypuszczanie ich na zmianę :bejzbol


a tak moze sie zdarzyc :>
teraz Cie dobija,a co  zrobisz jak  sie nie zaprzyjaznia
nad wzieciem drugiego uchola trzeba bylo sie dobrze zastanowic


Nie wiem po co ta złośliwość :hmmm Zastanowiłam sie i kocham ich oboje, nawet jak się nie zaprzyjaźnią, na pewno nie oddam jednego z nich do adopcji :] Pisząc słowo "dobija" miałam na myśli w sensie przenośnym...

esculap

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 24, 2008, 00:32:34 am »
Ja niestety wypuszczam na zmianę. Zdzisław jest całkowicie niereformowalny. A pozostałe dwa kroliki, po prostu spotkały sie w miejscu wcale nie neutralnym i zaakceptowaly się nawzajem. Czasami owszem zarówno Kicek jak i Rudka (!), napastują się, ale trwa to kilka sekund, potem gonitwa krokiem raczej spacerowym dookoła pokoju i znowu przyjaźń. Tylko jak muszę je zamknąć w klatce to niestety osobno, bo wtedy Kicek staje sie bardziej napastliwy. Ciekawe jest to, że jak klatka jest otwarta, to mogą w niej razem siedzieć, a jak zamknięta to juz nie.

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 24, 2008, 09:06:00 am »
ja mam taka nadzieje,ze moje barany dwa sie w koncu zgodza ze soba.Generalnie widze,ze chyba nie jest najgorzej.Majka jest raczej nastawiona pozytywnie,ale trudno mi wyczuć Szyszka,bo dopiero 3 dzien jest na nowym miejscu.Wczoraj lizał mnie po rece,a dzisiaj ugryzl-sytuacja raczej wytlumaczalna,bo wymienilam ich klatkami.O ile Majka zwiedzila Jego klatke spokojnie,pojadla Jego zieleninke :DD zbródkowala wszystko,o tyle On byl bardzo niespokojny w Jej klatce.Wystrzelil jak z procy jak otworzylam drzwiczki i byl b.rozjuszony.Skakal jak zaba wokol mnie z zebami i szczypal-bo nie bylo to gryzienie do krwi.Jakby straszyl.Nie powiem,bo mnie wystraszyl  :oh: .Generalnie jak podszedl do swojej klatki w ktorej siedziala Majka to tez zaczal strzelac Jej po pycholu,a Ona jadla pietruszke i nic sobie z tego nie robila.Echh nie rozumiem;]. Gdy Majka siedziala w transporterze to podszedl,powachal i nic,ale przy klatkach leja sie;/ tzn wlasciwie On ja bardziej.
Nagorsze jest to,ze musze kupic wiekszy transporter,aby oboje weszli naraz,bo chce im niedlugo przejazdzke wspolna zrobic :>  a to znowu koszt. :/
potem znalesc znajomego ktory ma wanne i nie uzna  mnie za czubka jesli spytam,czy moge tam dwa swoje kroliki  wpuscic :DD . Badz co badz zastanawiam sie czy bardzo zlym pomyslem byloby ich puszczenie w tym pokoju,gdzie wspolnie mieszkaja,bobkuja wspolnie dywan,sikaja(tzn Szyszek oblal).Nie dzis,nie jutro,ale tak za tydzien?

Nuna

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 24, 2008, 12:27:21 pm »
Nie wypuszczaj ich w pokoju, ktory dobrze znaja. Lepiej wypusc je w kuchni, lazience czy w przedpokoju, gdzie nie ma ich zapachow. I nie dziwie sie, ze Szyszek byl zly, Majka weszla na jego terytorium, klatka to przeciez jego cichy zakatek, tam czuje sie bezpieczny, taka ostoja, ktora zbeszczescila Majka.

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 24, 2008, 14:40:22 pm »
Cytat: "Nuna"
Nie wypuszczaj ich w pokoju, ktory dobrze znaja. Lepiej wypusc je w kuchni, lazience czy w przedpokoju, gdzie nie ma ich zapachow. I nie dziwie sie, ze Szyszek byl zly, Majka weszla na jego terytorium, klatka to przeciez jego cichy zakatek, tam czuje sie bezpieczny, taka ostoja, ktora zbeszczescila Majka.


Wiem,jednak myslalam,ze reakcja nie bedzie az tak ostra.Ona jest naprawde b.pozytywnie do Niego nastawiona i to widac.Szyszek jednak nie ciagnie do Niej.Ona przy kazdej mozliwej okazji probuje sie do Niego "dostac" .Z czego jednak jestem zadowolona..przed chwila Majka podeszla do Jego klatki i tak stala bokiem,a On wyciagal do Niej pychola...burczal przy tym dziwnie-troszke tj wtedy gdy biega wokol moich nog.
Klatki stoja obok siebie,uchole sie najwazjem widza ,cierpliwie czekam;]

ps.jestem dumna z Majki,dzisiaj bowiem kupilam Jej kuwete narozna :DD po przeczytaniu na forum,mimo,ze mala zalatwiala sie w jeden rog to potem i tak roznosila to na cala klatke,
Od razu zajarzyla o co chodzi i po co to tam stoi;] Normalnie DUMNA jestem z tej malej paskudy

[ Dodano: Nie Maj 25, 2008 10:51 am ]
Mam pytanie, w ktorym momencie moge probowac z wsadzeniem ich do wanny?
i w ogole nie mam wyborazenia jak to zrobic.Mam w domu wsadzic je do jednego transporterka?(niestety nie mam wanny,a prysznic,wiec bede musiala kogos namowic,aby moc je tam poznac).
Nie bedzie sytuacji,ze zaczna sie w tym transporterku lac?
Wiecie wsadzam jednego,a nastepnie drugiego,a co jesli zacznie sie wojna juz tam?

echh Szyszek burczy na Majke jak ta podchodzi do klatki..ona jest cala podekscytowana(podejrzewam,ze widzi w nim potencjalnego ojca swoich dzieci :oh:

Doma

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 25, 2008, 11:37:31 am »
Cytat: "NaLa"


[ Dodano: Nie Maj 25, 2008 10:51 am ]
Mam pytanie, w ktorym momencie moge probowac z wsadzeniem ich do wanny?
i w ogole nie mam wyborazenia jak to zrobic.Mam w domu wsadzic je do jednego transporterka?(niestety nie mam wanny,a prysznic,wiec bede musiala kogos namowic,aby moc je tam poznac).
Nie bedzie sytuacji,ze zaczna sie w tym transporterku lac?
Wiecie wsadzam jednego,a nastepnie drugiego,a co jesli zacznie sie wojna juz tam?

echh Szyszek burczy na Majke jak ta podchodzi do klatki..ona jest cala podekscytowana(podejrzewam,ze widzi w nim potencjalnego ojca swoich dzieci :oh:


Metoda transportera działa tylko w samochodzie i tylko jak zwierzaki boją się jazdy. Ponieważ, gdy się boją, nie zaczną się bić, tylko wtulą się w siebie, by przełamać strach podróży. A do wanny możesz ich wypuścić mniej więcej po ok. 2 tyg, kiedy króliki będą dobrze znały swój zapach:)

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #17 dnia: Maj 25, 2008, 11:48:54 am »
Dziekuje Ci za odpowiedz,bo powiem szczerze nie chcialabym sytuacji pogorszyc.
Generalnie dopiero 4 dzien jestesmy w zwiekszonym skladzie.
O Majeczke sie nie boje,ale o Szyszka.Choc bynajmniej kiedy jest na zewnatrz,a to ona jest w klatce to ma ja gdzies.Wskakuje na jej klatke,siada tylem do Niej..generalnie nie wykazuje specjalnego zainteresowania.Jednak jesli sytuacja jest odwrocona i to On jest za kratami,a Ona biega to wkurza sie.Gryzie prety bo chce takze wyjsc,ale gdy Ona podchodzi to burczy  :/ .Nie wiem jak to interpretowac :oh:

slodkie_uszy

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #18 dnia: Maj 25, 2008, 22:28:09 pm »
NaLa  sluzymy wanna i nie uznamy Cie za czubka :) tylko u nas jest tak, ze dojscie jest tylko dla jednej osoby, ktora moglaby kontrolowac, bo jest pralka zastawione od razu napisze :) dobre podwojne transportery ma ferplast i nie takie drogie , my mamy taki i sie sprawdza
http://www.allegro.pl/item370830799_transporter_ferplast_atlas_20_kocyk_gratis_w_wa.html
a do weta i tak jezdzimy tym pojedynczym, bo jak sie jedzie autobusem to jest o wiele poreczniejszy.

Offline Kasiula86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 803
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA
    • adopcje.kroliki.net
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #19 dnia: Maj 25, 2008, 22:36:10 pm »
Ja też służę wanną  :P

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 26, 2008, 07:47:06 am »
Dziekuje dziewczyny;-)))
Na pewno skorzystam,mysle,ze ta wiekopomna chwila nastapi w przyszlym tyg.Po DNiu dziecka zrobie im taki prezent:D

 :DD slodkie tyś taka doświadczona kobieta w zaprzyjaznianiu wannowym,moze kilka zlotych rad?;] Moze sobie kupie takie grube rekawice,coby mnie gady nie podjadly w czasie ew.bojki? :>

Kasiula88 powiedz mi,czy u Ciebie nadal front 2 na 1 Jadziusia?;]

Sylwia13

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #21 dnia: Maj 26, 2008, 16:29:05 pm »
Fajnie że Szyszek znalazł domek. Też go chciałam zaadoptować :)

slodkie_uszy

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #22 dnia: Maj 27, 2008, 09:44:02 am »
ja, szczerze mowiac, nie mam pojecia o zaprzyjaznianiu kroli w wannie  :PP moje sie zaprzyjaznily w przedpokoju :) a jak zaprzyjazniam krole to przewaznie w innym pokoju gdzie normalnie sa, na panelach i wisze nad nimi, zeby je w razie czego lapac

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #23 dnia: Maj 27, 2008, 09:55:54 am »
slodkie_uszy, nie wiem wlasnie jak mam to zrobic,Mam jeden pokoj tylko,wiec oboje go znaja,w ogole znaja cale moje M1;].Dlatego pomyslalam o tej nieszczesnej wannie.Nie pojde do sąsiada,bo jeszcze ich za bardzo nie znam :DD z pytaniem,czy moge puscic  w ich mieszkaniu dwa uchole.
Mam lekkiego pietra,ze bedzie futro lecialo  :/

Offline nana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 361
  • Płeć: Kobieta
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #24 dnia: Maj 27, 2008, 10:08:21 am »
Ja również nie robiłam spotkań w wannie,a to przede wszystkim dlatego,że Ciacho na śliskich powierzchniach wpada w panikę i rzuca się jak wariat.Już jeden przykry wypadek w takich okolicznościach miał(na stole u weterynarza),więc nie chcę ryzykować,żeby znowu czegoś sobie nie zrobił.
Notomiast,co ciekawe w przypadku moich potworów nie sprawdzają się spotkania na neutralnym terenie-co wydaje się być dość dziwne...Wygląda to tak,że Dziunia przeniesiona w takie obce miejsce sztywnieje  i przypłaszcza się do ziemi ze strachu,Ciacho natomiast,jak zawsze ciekawsko spaceruje,po czym robi się napastliwy w stosunku do królinki.Ta napastliwośc jest dośc agresywna,więc myślę,że nie wynika z popędu,ale z chęci dominacji.Może on w ten sposób próbuje "przejąc" nowy teren... :hmmm
W każdym bądźrazie robi się gorąco i muszę je rozdzielić,bo bidula ucieka przerażona przed nim i kwiczy ze strachu.
Zdecydowanie inaczej sytuacja ma się na ich wspólnym terenie(wcześniej Ciacha).Tutaj podczas wspólnego wypuszczania nie dochodzi do takich ekscesów,choć hierarchia została już na poczatku ustalona i to Ciacho zdecydowanie jest dominantem.Jednak toleruje obecność Dziuni i tylko z żadka ją pogoni,jak akurat sam chce dane miejsce zająć-np.karton z siankiem.Wspólne szamanie zieleniny tekże zazwyczaj przebiega pokojowo,jedynie gdy krolica beszczelnie wyciągnie Ciachowi żarcie z pyska to ten się irytuje i fuknie na nia i przytupnie.
Niestety nie widzę jednak, aby ich więzy się zaciśniały.Raczej każde chodzi własną drogą,brykają na zmianę i odpoczywają oddalone od siebie.A to już ponad dwa tygodnie wspólnego przebywania...
Czy jets jeszcze szansa,że zaczną się do siebie garnąć?

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #25 dnia: Maj 27, 2008, 19:01:01 pm »
Cytat: "nana"

Zdecydowanie inaczej sytuacja ma się na ich wspólnym terenie(wcześniej Ciacha).Tutaj podczas wspólnego wypuszczania nie dochodzi do takich ekscesów,choć hierarchia została już na poczatku ustalona i to Ciacho zdecydowanie jest dominantem.Jednak toleruje obecność Dziuni i tylko z żadka ją pogoni,jak akurat sam chce dane miejsce zająć-np.karton z siankiem.Wspólne szamanie zieleniny tekże zazwyczaj przebiega pokojowo,jedynie gdy krolica beszczelnie wyciągnie Ciachowi żarcie z pyska to ten się irytuje i fuknie na nia i przytupnie.
Niestety nie widzę jednak, aby ich więzy się zaciśniały.Raczej każde chodzi własną drogą,brykają na zmianę i odpoczywają oddalone od siebie.A to już ponad dwa tygodnie wspólnego przebywania...
Czy jets jeszcze szansa,że zaczną się do siebie garnąć?

Hmm czyli sugerujesz aby w ICH pokoju mialo miejsce pierwsze spotkanie? :DD
Powiem tak,juz widze,ze jest duza roznica,bo Szyszek nie probuje strzelic po pycholu Majce,gdy ta zaglada przez kratki stojac na zewnatrz.Ilosc bobkow takze ulegla zmniejszeniu.Sa nadal,ale to juz nie to co na poczatku,dzieki Bogu :bejzbol  .Mysle,ze wyznacznik ilosc bobkow to chyba realna mozliwosc oszacowania na ile toleruja swoj zapach- jesli mowie bzdury poprawcie;]
Nie wiem tylko kiedy wyczuc ten odpowiedni moment aby wszystkiego nie popsuc;]

nananadzieja wg mnie jest zawsze,ze zapalaja do siebie cieplejszymi uczuciami.Moze musza sie dograc?

Doma

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #26 dnia: Maj 27, 2008, 20:01:00 pm »
Cytat: "NaLa"
Cytat: "nana"

Zdecydowanie inaczej sytuacja ma się na ich wspólnym terenie(wcześniej Ciacha).Tutaj podczas wspólnego wypuszczania nie dochodzi do takich ekscesów,choć hierarchia została już na poczatku ustalona i to Ciacho zdecydowanie jest dominantem.Jednak toleruje obecność Dziuni i tylko z żadka ją pogoni,jak akurat sam chce dane miejsce zająć-np.karton z siankiem.Wspólne szamanie zieleniny tekże zazwyczaj przebiega pokojowo,jedynie gdy krolica beszczelnie wyciągnie Ciachowi żarcie z pyska to ten się irytuje i fuknie na nia i przytupnie.
Niestety nie widzę jednak, aby ich więzy się zaciśniały.Raczej każde chodzi własną drogą,brykają na zmianę i odpoczywają oddalone od siebie.A to już ponad dwa tygodnie wspólnego przebywania...
Czy jets jeszcze szansa,że zaczną się do siebie garnąć?

Hmm czyli sugerujesz aby w ICH pokoju mialo miejsce pierwsze spotkanie? :DD
Powiem tak,juz widze,ze jest duza roznica,bo Szyszek nie probuje strzelic po pycholu Majce,gdy ta zaglada przez kratki stojac na zewnatrz.Ilosc bobkow takze ulegla zmniejszeniu.Sa nadal,ale to juz nie to co na poczatku,dzieki Bogu :bejzbol  .Mysle,ze wyznacznik ilosc bobkow to chyba realna mozliwosc oszacowania na ile toleruja swoj zapach- jesli mowie bzdury poprawcie;]
Nie wiem tylko kiedy wyczuc ten odpowiedni moment aby wszystkiego nie popsuc;]

nananadzieja wg mnie jest zawsze,ze zapalaja do siebie cieplejszymi uczuciami.Moze musza sie dograc?


NaLa ,kiedy uchole zaczną się bardzo tolerować i znosić. Nawet powiedziałabym ignorować, uznawać, ze ten oto osobnik w drugiej klatce jest znajomy. Ja powiem szczerze miałam zamiar Kłapcia z Brunem wypuścić razem, dopiero po kastraci Bruncia, ale dziś doszło do przypadkowego spotkania, i nawet Brunon nie gwałcił Kłapcia, tylko raz na niego wlazł, ale po to by go polizać po tyłeczku :rotfl2

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #27 dnia: Maj 31, 2008, 19:39:03 pm »
Stalo sie :DD
Dzisiaj wypuścilam ich razem.Bynajmniej w ich pokoju(tzn jedynym ktory mam :> ).Miałam ogromnego stresa,ale wydawalo mi sie,że to juz.Od kilku dni nie widzialam zadnych objawow zlosci ze strony Szyszka,a i zaznaczanie mieszkania sie skonczylo.
Sedno sprawy jest takie,ze zaczely się gwalcic na potęge :DD . Tzn biegaly w kolko i usilnie probowaly jeden drugiego zdominowac.Suma sumarum Majka byla na gorze 3 razy,Szyszkowi sie nie udalo :lol .Nie zaobserwowalam ani razu proby spuszczenia batow ,a skupiali sie tylko na probie wejscia na siebie.Szyszek bedac "na dole" nie reagowal agresywnie,a Majka wydawala sie byc w siodmym niebie.
po kilku okrazeniach Szyszek skapitulowal i uciekl do klatki,a wtedy juz zamknela drzwiczki,bo ta mala gwalcicielka pewnie by tam za nim weszla :rotfl2
pytanie;
Jak czesto puszczac ich teraz razem?
Czy te gwalty sie kiedys skoncza? :>
Wrozy nam to przyjazn jesli TYLKO sie gwalca?

Nuna

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #28 dnia: Maj 31, 2008, 20:08:52 pm »
Tak, musza ustalic miedzy soba chierarchie, jak juz bedzie wiadomo kto pod kim, nastapi zgoda, a nawet moze przyjazn :)

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwiec 02, 2008, 18:18:01 pm »
:buu  bylo juz tak dobrze.
Od soboty pelna sielanka uchole razem w klatce.Jeden do drugiego wchodzil,nawet nie bylo za wiele gwałtow.
Dzisiaj jak wrocilam do domu wypuscilam oba jak zwykle.Skakaly, troche poskubaly jedzonko ,a ja poszlam pod prysznic. Nagle slysze walenie w klatke :bejzbol  :bejzbol
oczywiscie wyskoczylam jak oparzona,patrze a tam futro lata  :wow  one jakos dziwnie wykrecone z sierscia w pycholach, rozwscieczone.
Wyjelam szybko Szyszka-bo dzialo sie to w klatce Majki i wlozylam do Jego klatki.Oba byly chyba przerazone :/  .Siedza teraz bardzo grzecznie i zaden nawet nie probuje wyjsc z klatki mimo,ze sa obie otwarte.Staralam sie sprawdzic,czy nic im nie jest,wstepnie widze,ze nie.
Zla jestem na siebie,ze ich nie dopilnowalam :oh:  .Nie wiem czy teraz mam zaczac wszystko od nowa,czy udawac,ze nic sie nie stalo. Mam im pozwolic sie znowu spotkac ? :/

Doma

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwiec 02, 2008, 19:42:43 pm »
Cytat: "NaLa"
:buu  bylo juz tak dobrze.
Od soboty pelna sielanka uchole razem w klatce.Jeden do drugiego wchodzil,nawet nie bylo za wiele gwałtow.
Dzisiaj jak wrocilam do domu wypuscilam oba jak zwykle.Skakaly, troche poskubaly jedzonko ,a ja poszlam pod prysznic. Nagle slysze walenie w klatke :bejzbol  :bejzbol
oczywiscie wyskoczylam jak oparzona,patrze a tam futro lata  :wow  one jakos dziwnie wykrecone z sierscia w pycholach, rozwscieczone.
Wyjelam szybko Szyszka-bo dzialo sie to w klatce Majki i wlozylam do Jego klatki.Oba byly chyba przerazone :/  .Siedza teraz bardzo grzecznie i zaden nawet nie probuje wyjsc z klatki mimo,ze sa obie otwarte.Staralam sie sprawdzic,czy nic im nie jest,wstepnie widze,ze nie.
Zla jestem na siebie,ze ich nie dopilnowalam :oh:  .Nie wiem czy teraz mam zaczac wszystko od nowa,czy udawac,ze nic sie nie stalo. Mam im pozwolic sie znowu spotkac ? :/


To prawda zaprzyjaźniające sie uchole trzeba mieć na oku, bo nigdy nie wiadomo co im do włochatego łebka szczeli. Moje dwa samce też sie przez 2 dni znosiły, a nawet polubiły, ale teraz znowu po staremu :(

Nuna

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwiec 02, 2008, 20:53:25 pm »
Mozesz je wypuscic, ale nie dopuszczaj do tego zeby jedno wchodzilo do klatki drugiego bo bedzie dym. Jeszcze jest za wczesnie, dopiero jak zaczna sie nawzajem myc i okazywac czulosc.
 To jest tak, ze jak dominujacy krolik wchodzi do pomieszczenia (domku, klatki ) to krolik ulegly musi mu ustapic miejsca, jesli tego nie zrobi bo np. nie ma drugiego wyjscia to dominujacy uwaza to za naruszenie swojej pozycji, no i jest walka.
Moglo byc tez tak, ze krolas bronil swojego terytorium w tym wypadku klatki.

esculap

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwiec 04, 2008, 19:47:54 pm »
Może bitka wywiązała się, bo jeden z królików był za bardzo natarczywy. Myślę, że spokojnie można "udawać", ze się nic nie stało, tylko trzeba mieć je na oku. Możesz też na czas spacerów pozamykać klatki, jedzonko połozyć na podłodze i miski z wodą.

NaLa

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwiec 04, 2008, 21:34:33 pm »
Cytat: "esculap"
Może bitka wywiązała się, bo jeden z królików był za bardzo natarczywy. Myślę, że spokojnie można "udawać", ze się nic nie stało, tylko trzeba mieć je na oku. Możesz też na czas spacerów pozamykać klatki, jedzonko połozyć na podłodze i miski z wodą.


Pewnie masz racje,bo niestety Majka nadal chce Go gwalic.Bynajmniej przed chwila wypuscilam je razem na chwile i tak jak radzilas zamknelam klatki,aby przypadkiem tam razem nie weszli.Powachali sie i Szyszek chcial wrocic do klaty,ale byla zamknieta,Majka poszla za Nim i klops.On szybko sie odwrocil i zaczela sie jatka.Rozdzielilam ich,Majka uciekla do swojej klatki,a On siedzi pod stolikiem.

Kurcze :DD  nie wyglada to rozowo...po ostatniej bitwie dluzej byl spokoj,a tu po chwili od spotkania juz manto. Przykro mi na to patrze,a jeszcze gorzje jak widze,ze to zawsze On atakuje pierwszy  :bejzbol .Nie wiem co robic.Logika mi podpowiada aby przez dlugi czas teraz wypuszczac je osobno jednak-jakies 2 tyg.Pozniej moze na kolejny czas wymienic klatkami i tym samym niech przez jakis tydzien pomieszkaja u sasiada.

Spodziewalam sie,ze nie bedzie takich przebojow,ale widze,ze jest inaczej.Chcialabym bardzo,aby zyly w zgodzie.

Kazda rade chętnie przyjme :>

esculap

  • Gość
i co dalej?;-)
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwiec 04, 2008, 21:55:04 pm »
Niestety, nie ma złotego środka ani przepisu. Można tylko jeszcze liczyć na to, że Szyszkowi spadną hormony za jakieś 3-5 tyg. i wtedy się zmieni. U mnie także widok walczących królików psuje humor.