To jednak mocz. Tak dawałam buraka ale mocz nie jest zabarwiony na czerwono, jest taki jak zwykle, brązowo-żóltawy. Kuki jest osowiały i nie chce jeść. Zaparzyłam mu rumianku jak na razie. Z tego co wiem to dobry wet przyjmuje w Toruniu a ja nie mam możliwości żeby tam dojechać a podróz pks-em dla Kukiego nie byłaby zbyt przyjemna tym bardziej że się źle czuje. Pójdę do weta do którego zwykle chodzę na Grzymały-Siedleckiego, może coś pomogą.
[ Dodano: Czw Cze 19, 2008 1:10 pm ]Teraz się zastanawiam czy on się zesikał i w ten mocz położył czy położył się najpierw i zrobił pod siebie
Wytarlam go ręcznikami jednorazowymi i jak przejechałam w jego okolicy intymnej poleciało parę kropel moczu. Zaraz się ubieram i do weta.
[ Dodano: Czw Cze 19, 2008 5:36 pm ]Byliśmy u weta. Kuki dostał dwa zastrzyki na pęcherz moczowy. Bałam się że to kamień na nerkach ale wet powiedział że wtedy własnie by nie sikał pod siebie. Najprawdopodobniej jest przeziębiony. Myślałam że zawału dostanę jak wet go złapał za uszy kiedy chciał go zważyć
Powiedziałam że Kuki tego nie lubi i że ja go sama potrzymam. Co ciekawe jak ja go wsadziłam na wagę to się zaraz uspokoił.
W autobusie oczywiśćie pełne przerażenie. Kuki boi się autobusów (odgłosów) ale bałam się iść pieszo te dwa przystanki bo strasznie wieje i ma się na burzę.
Jutro do kontroli i na kolejny zastrzyk.
Kuki 15 minut temu zjadł kawałek jabłka i siemię lniane, więc myślę że się poczuł lepiej. Kamień z serca normalnie ...