Tamten królik mógł oślepnąć bo np. infekcja rozprzestrzeniła się wyżej. Każdy przypadek jest inny, musi być rozpatrywany indywidualnie. Nie można powiedzieć jemu stało się to, to mój ma to samo.
No właśnie...
Poza tym, może u tamtego królika za długo zwlekano z operacją i choroba mogła być już bardzo zaawansowana. Mogło być też tak, że np. podczas operacji uszkodzono jakiś nerw wzrokowy. Nie ma co gdybać, bo jak Esculap powiedziała, każdy przypadek jest inny.
Bunny_wrrr, Twój króliczek jest w rękach specjalistów, więc miejmy nadzieję, że szybko wróci do zdrowia (choć faktycznie, leczenie ropnia jest długotrwałe). Kciuki oczywiście zaciśnięte! Musi być wszystko dobrze
:
Co do mamlania, to myślę, że jeszcze jakiś czas po operacji może mamlać. Na pewno pyszczek ma cały podrażniony po tych wszystkich zabiegach, pewnie też czuje dyskomfort z powodu ranki. Od operacji nie minęło jeszcze aż tak wiele czasu. Więc, póki co, trochę cierpliwości
Niech się najpierw wszystko zagoi... i wtedy zobaczysz, czy króliś nadal mamle...
ja sie na tym nie znam ale z drugiej strony nie wyrywac nic jak krolika boli... i to raczej mocno prawdopodobne ze jak sie przyczyny nie usunie to ropien wroci predzej czy pozniej nie??
Masz rację. Nie wyrwanie zębów, których korzenie przerastają do tego stopnia, że powstał ropień, to nic innego, jak skazywanie królika na ciągły ból. I jest więcej niż pewne, że jak się nie usunie przyczyny, to prędzej czy później ropień wróci.
Moim zdaniem, podjęłaś dobrą decyzję, decydując się na operację. A czym szybciej podjęte jest leczenie, tym większe szanse na sukces.