No nie jest niestety łatwo odzwyczaić, co innego jak miał od początku dwa razy dziennie. Niestety sama to przeżyłam (dzięki sklepowi zoologicznemu).
Ja robiłam tak, że najpierw zabierałam miskę w dzień i to nie od razu a tak koło 12-13 żeby widział, że jest inaczej. Wtedy wrzucałam do sianka jego ulubiony mniszek suszony i zajadał się mniszkiem i przy okazji siankiem. W misce nie było też już pełno granulatu tylko coraz mniejsze porcje. Później zabierałam na noc, dając też dużo suszonego. Na początku cyrki były straszne, było walenie w klate, wyrzucanie misek, ale była twarda
i zrozumiał. Dziś daję po 1,5 łyżce rano o 7 i o 23.
Co do tego, że będzie głodny to mój mąż panikował "Ty go głodzisz", "on drapie w miskę, jest głodny, jak tak można" itd. ale Groszek w tej chwili wie że jak nie ma granulatu to jest siano (przedtem w ogóle mi siana nie jadł) i już nie szaleje. No i mąż też zrozumiał
że tak ma być i jest ok. Głodny nie chodzi, przynajmniej je siano i warzywa.