Marg, spora część królików łapie do czego służy kuweta. Tylko czasem trzeba je trochę bardziej zachęcić. wypróbuj metody z forum i z króliczych stronek. Wydaje mi się też, że Frytka może z czasem nauczy się czystości naśladując Mańka. U mnie Zając już różne maniany odpierniczał
najpierw, jak do mnie trafił, to załatwiał się gdzie popadnie, ze szczególnym wskazaniem na łóżko
potem mu to jakoś minęło, w jego ulubionym kącie pokoju wstawiłam dodatkową kuwetę, żeby miał dwa miejsca do wyboru... i było względnie czysto. Po przeprowadzce pierwszy dzień siedział tylko w klatce (taką radę wyczytałam na którejś z króliczych stron) i Zając działał jak w zegarku - na siusiu i boba wskakiwał do klatki, normalnie sielanka
. Teraz znów mu się odmieniło... ale są dwie kuwety i jakoś dajemy radę. Mysza na szczęście jest zdyscyplinowana i zawsze leci do kuwety, za coraz na czas dostaje nagrodę (żeby jej się nagle przypadkiem nie "odwidziało"
). Ona to ogólnie lubi w kuwecie przesiadywać - to jest wydaje mi się klucz do sukcesu - żeby uszaczek po prostu lubił to miejsce, żeby mu się kojarzyło pozytywnie. Powodzenia i ściskamy