I super! jestem pełna podziwu dla takiej postawy!
co do tej klatki to nie bardzo rozumiem działania konstrukcji, likwiduje się jeden poziom i jest jednopoziomowa, ale wyższa, tak?
setka to właściwie konieczne minimum dla królika, oczywiście to zależy od tego na jakiej wielkości uszaczka się zdecydujesz. Im większa klatka tym więcej miejsca żeby sobie pokicać i się powyciągać
Z czasem, jeśli dałoby radę, chciałabym w ogóle go nie zamykać w klatce nawet na noce, żeby cały czas urzędował w pokoju, ale nie jestem pewna, czy to w ogóle zdałoby egzamin.
to zależy od królika, ale jest wykonalne
myślę, że wiele wiele osób tu na forum to potwierdzi
no i musi minąć trochę czasu żeby się zwierz ze wszystkim oswoił i nauczył tak funkcjonować, wiadomo, że muszą być pozabezpieczane wszystkie kable, pudła i inne łatwe do pożarcia przedmioty. Ale nie będę Cie pouczać bo mając szczurki na pewno wiesz z czym się wiąże życie z posiadaczem stale rosnących zębów pod jednym dachem
Czy na wybiegu króliczek powinien mieć dodatkową kuwetę np. w rogu pokoju, czy wystarczy ta w klatce
niektóre osoby rzeczywiście mają dwie, jeśli zauważysz mając już królika, że sobie upatrzył jakieś miejsce w mieszkaniu i tam brudzi to nie ma przeciwwskazań aby postawić tam drugą kuwetę
. Czy takie pellety na pewno są zdrowe dla króliczków? I czy króliczki chętnie się na nie kuwetują?
ja nie ukrywam, że pelletu używam od dwóch tygodni, wcześniej kupowałam trociny (z których zrezygnowałam ze względu na okrutny bajzel w mieszkaniu oraz po usłyszeniu opinii że zawarte w nich fenole i in. związki mogą być szkodliwe), a potem żwirki te takie zoologiczne.
Tak naprawdę w wyglądzie czy zapachu to one się niczym nie różnią, jedyna wyraźna różnica to cena
na tym pellecie z barlinka jest napisane ekologiczny, hm...no to nie pozostaje mi nic innego jak wierzyć, ze jest on nie mniej ekologiczny niż pinio czy inny do kupienia w zoologicznym.
króliki kuwetkujące raczej załatwiają obie sprawy do kuwety, choć i są takie co czasem zgubią gdzieś bobki, a siusiają bardzo ładnie gdzie trzeba (pomijamy opisaną wcześniej kwestie znaczenia terenu)
co do prania podłoża w klatce, to chyba nie ma reguł, jak miałam królika który miał taką "pościółkę" to mu prałam co parę dni, jak widziałam, że się popaprała jakimś warzywem, czy mokrą łapą.
bardzo się cieszę, że mogłam pomóc
, i że pytasz o różne reczy zanim adoptujesz uszatka
jakbyś miała jeszcze jakieś wątpliwości to pisz śmiało
P.S.
a wogóle mnie olśniło, że przecież na ogłoszeniach adopcyjnych i forum w wielu wypadkach jest napisane czy królik umie korzystać z kuwety, a jak nie to można podpytać jego tymczasowego opiekuna, i masz sprawę jasną